Grupa Lotos chce kupić platformę wydobywczą. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w pierwszej połowie przyszłego roku.
Jest ona potrzebna, aby zwiększyć wydobycie ropy z Bałtyku.
Nowa platforma, która ma być urządzeniem załogowym, trafi do należącej do Lotosu spółki Petrobaltic, zajmującej się wydobyciem ropy. Obecnie
firma ma 2 platformy bezzałogowe i jedną załogową Baltic Beta, która przygotowuje się do eksploatacji złoża B3 na Bałtyku. Lotos planuje, że w 2007 r., z własnych odwiertów, wydobędzie od 300 do 350 tys.
t surowca. Docelowo, za kilka lat, w grę wchodzi wydobycie nawet 1 mln t. Aby to jednak było możliwe, konieczny jest zakup lub leasing kolejnej, używanej platformy. Na nowy sprzęt czeka się bowiem ok. 3
lata, a - jak zaznaczył Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos - koncern nie ma tyle czasu.
Tak długi okres realizacji zamówień, to wynik huraganu Katrina z 2005 r., który zniszczył znaczną część
instalacji naftowych w Zatoce Meksykańskiej oraz efekt wysokich cen ropy i uruchamiania odwiertów, które do niedawna wydawały się nieopłacalne.