Rozmowa z dr Anną Galor, prezesem zarządu PPU Port Rybacki "Gryf" Sp. z o.o.
- Przybliża się
termin prestiżowej dla miasta imprezy The Tall Ships' Races, w której Port Rybacki Gryf także będzie miał swój udział. Jak zatem przebiegają przygotowania?
- Faktycznie i my ze względu na
centralne położenie portu rybackiego znaleźliśmy się w komitecie honorowym finału regat, do którego miasto solidnie przygotowuje się od trzech lat. Praktycznie, wszystkie najważniejsze sprawy zostały
omówione w szczegółach z zarządem miasta. Od strony organizacyjnej będziemy przygotowani do realizacji dwóch możliwych wariantów; udostępnienia całego nabrzeża wzdłuż Bułgarskiego lub jedynie terenów
znajdujących się na cyplu i przy chłodni. Wiąże się to z pracą funkcjonujących na naszym terenie prawie 60 firm, a także obsługą naszego portu. W żaden sposób nie możemy sobie pozwolić na wstrzymanie
pracy funkcjonujących tu podmiotów gospodarczych. Z uwagi na to, że finał regat skupiony zostanie głównie w obszarze Nabrzeża Starówki i na Wałach Chrobrego, w porcie rybackim cumowane mają być jedynie
tzw. jednostki towarzyszące. Do imprezy będziemy przygotowani także pod względem wizualizacji i estetyki. Formalnością pozostało jedynie podpisanie umowy z zarządem miasta Szczecina. Przedstawiciele
brytyjskiej organizacji regat, którzy zakończyli właśnie wizytację, wysoko ocenili stopień i tempo przygotowań.
Warto także dodać, że zbliżający się finał regat The Tall Ships' Races przyspieszył
pośrednio wiele ważnych i dla nas decyzji. Nastąpiło m.in. podpisanie umowy na zamianę gruntów miasta Szczecina z portem szczecińskim. To dla nas sygnał, że działki Portu Rybackiego "Gryf", po dawnych
Zakładach Mięsnych, z wieloma obiektami będącymi pod pieczą konserwatora zabytków, zostaną w końcu przekazane właściwemu zarządcy. Nie stać nas bowiem na remont i utrzymanie historycznych budowli.
- Jaką kondycję wykazuje przedsiębiorstwo liczące dziś 13 lat, które z ogromnym wysiłkiem i determinacją wywalczyło przyszłość?
- Zgadzam się z opinią, że jedynie ogromna determinacja
zatrudnionych tu ludzi utrzymała firmę przy życiu, której niechybnie groziła likwidacja. Obciążona długami, które zmuszona była przejąć i spłacić po podziale Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i
Usług Rybackich "Gryf", potrafiła stanąć na nogi. Od trzech lat pracujemy z zyskiem. Nie najgorzej wypadnie bilans roku bieżącego. Do października br. łącznie obsłużyliśmy ponad 20 statków,
przeładowaliśmy 34 tys. t ryb, które przechowaliśmy w naszej chłodni składowej, przystosowanej do jednorazowego składania 7,2 tys. t towarów. Chłodnia, choć niemłoda, dysponuje trzema komorami
przystosowanymi do wymogów UE. Można w niej składować ładunki wymagające niskich temperatur (do minus 27 st. C). Mamy wielu stałych kontrahentów. Współpracujemy z ok. 30 klientami; importerami i
przetwórcami ryb. Gdybyśmy dysponowali większymi powierzchniami składowymi mrożonego magazynu, nasze wyniki byłyby zdecydowanie lepsze. Dlatego podjęliśmy konkretne działania związane z budową nowej
chłodni.
Nasza oferta obejmuje także usługi przeładunkowe w porcie, dysponującym nabrzeżem długości prawie 1500 m, gdzie cumują statki o zanurzeniu do 8,8 m. Ponadto posiadamy powierzchnie magazynowe
i produkcyjne wraz z placami i bocznicą kolejową, atrakcyjnie położony parking dla TIR-ów, a także oferujemy wynajem pomieszczeń biurowych i magazynowych. Dodam, iż ok. 50 proc. przychodów pochodzi
właśnie z czynszów dzierżawnych.
- Trudno jednak budować przyszłość przedsiębiorstwa bazując na dzierżawach. Jaką wizję buduje pani prezes dla przyszłości Portu Rybackiego "Gryf"?
-
Uważam, że port powinien skupić się głównie na podstawowej działalności eksploatacyjnej, szczególnie nasz, tak rewelacyjnie usytuowany względem miasta. Aby powiększyć ofertę, musimy bezwzględnie wybudować
nowoczesną chłodnię składową na 10 tys. t ładunków, na którą jest już przygotowana dokumentacja. Sięgamy po fundusze europejskie, programy operacyjne. Z sektorowego Programu Rybołówstwa można byłoby
wybudować chłodnię. Jednak program kończy się w 2006 r. i obawiam się, że nie zdążymy z procedurami. Nie otrzymaliśmy bowiem jeszcze zgody właściciela - Ministerstwa Skarbu Państwa na wymianę gruntów z
portem szczecińskim, na którym funkcjonowałaby chłodnia. A procedury są bezwzględne, stąd musimy mieć czas na ich dopełnienie. Z nowym rokiem 2007 ruszają kolejne programy finansowania ze środków UE,
dotyczące infrastruktury portowej. Z pewnością energicznie się do nich włączymy. Jednopoziomowa chłodnia, którą wybudujemy (jej koszt to ok. 37 mln zł), przystosowana zostanie do różnorodnych ładunków
chłodzonych, także owoców cytrusowych, to będzie jedyna nowoczesna chłodnia w porcie szczecińskim. Przygotowujemy dokładne rozeznanie rynku. Mamy własne propozycje, ale nie chciałabym zdradzać szczegółów
handlowych. Z pewnością nie zamierzamy konkurować z sąsiadem - szczecińskim portem. Czeka nas jeszcze sporo pracy organizacyjnej, m.in. zamiany gruntów z miastem - jednym słowem, włączenie się w budowanie
nowej wizji nowoczesnego Szczecina, nieodwracającego się od wody. Dobre skomunikowanie terenu przysparza nam kolejnych atutów, urealnia przyszłościową wizję i z pewnością dodaje skrzydeł.
------------------
dr inż. Anna Galor
Prezes zarządu PPU "Port Rybacki Gryf". Rodowita szczecinianka. Lat 31, absolwentka Akademii Morskiej w Szczecinie, Wydziału Nawigacyjnego o
specjalności - eksploatacja portów i floty, a także Uniwersytetu Szczecińskiego, Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania z ukierunkowaniem na zarządzanie przedsiębiorstwem. Doktorat uzyskany na US
prowadzony przez prof. Henryka Salmonowicza na temat możliwości zwiększania udziałów polskich portów morskich w realizacji morsko-lądowych łańcuchów transportowych w obszarze Morza Bałtyckiego.
Po
ukończeniu studiów przez siedem lat zatrudniona w Akademii Morskiej w Szczecinie na Wydziale Nawigacyjnym w Instytucie Inżynierii Transportu (Wydział Inżynieryjno-Ekonomiczny Transportu).
Stan wolny.
Hobby: książki przygodowe i biograficzne, gra na gitarze, teatr.