Łodzie rybackie, znajdujące się z tyłu gmachu Muzeum Narodowego od strony pl. Mickiewicza w Szczecinie, opakowane zostały w
niebieską folię. - Wygląda to niepięknie, ale wyglądałoby jeszcze gorzej, gdybyśmy zbudowali dla tych łodzi drewniane wiaty. Musimy je chronić, bo niektóre z nich są już naprawdę unikatowymi zabytkami -
mówi dyrektor muzeum Lech Karwowski.
Łodzie, które już dawno sprowadzono do muzeum, miały być początkiem skansenu morskiego. Zamiaru nie udało się zrealizować, a że lata mijały, pogoda znacznie je
nadwyrężyła. Dwie z nich zostały niedawno zakonserwowane, pozostałe czekają na konserwację.
Los łodzi może się jednak odmienić. Jest bowiem szansa, że przy nabrzeżu Starówka na Łasztowni i w części
obiektów, które tam się znajdują, zlokalizowane zostanie w przyszłym roku Muzeum Morskie. - Wtedy łodzie znajdą tam dla siebie najlepsze warunki - mówi Karwowski. - Jeśli tak się stanie, z gmachu przy
Wałach Chrobrego przeniesiemy na Łasztownię całą kolekcję morską.
Jest to warunek, żeby zacząć rozbudowę muzeum przy Wałach Chrobrego. - Drugi gmach "na plecach" gmachu istniejącego chcieli już
budować nasi niemieccy poprzednicy. Sporządzili projekty, ale zamiarów nie zdołali zrealizować - podkreśla Karwowski. - W rozbudowanym gmachu pomieściłaby się nasza kolekcja sztuki. Moglibyśmy nareszcie
prezentować także tę część naszych zbiorów, która z braku miejsca wciąż jest w magazynach.
Szczecińskie biuro "AWArchitekci - Andrzejczak Wolski" przygotowało wizualizację gmachu muzeum po
rozbudowie.