10 listopada br., na stateczku zacumowanym w elbląskim porcie, premier Jarosław Kaczyński wygłosił krótkie oświadczenie: -
Postanowiliśmy zbudować kanał, który będzie łączył Zalew Wiślany z otwartym morzem, by w ten sposób zamknąć problem, który mieliśmy przez lata.[...] Mamy tu do czynienia - mówił dalej premier - z decyzją,
która jest ważna gospodarczo, ale jest także ważna politycznie, także w wymiarze międzynarodowym.
Jak poinformował Jacek Bocheński, kierownik Miejskiego Biura Urbanistycznego w Elblągu (patrz:
zdjęcie), wstępnie zakłada się, że przekop miałby 50-60 m szerokości. W kanale znajdowałaby się śluza z wrotami sztormowymi, która - przy pewnych kierunkach wiatru - chroniłaby zalew przed napływem wód
morskich, albo - przeciwnie - umożliwiałaby odpływ wodom w razie niebezpiecznych spiętrzeń i tzw. cofek, które obecnie, od czasu do czasu, zagrażają zalaniem części depresyjnych Żuław.
Zakłada się, że
prace projektowe i wszelkie formalności związane z przekopem powinny zakończyć się w 2008 r. i po trwającej kolejne 2 lata budowie Elbląg uzyskałby własny dostęp do morza.