Stoczniowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowej niepokoją się brakiem działań rządu w ich sektorze. Apelują do premiera Jarosława
Kaczyńskiego o przyjazd do Szczecina.
W liście otwartym do prezesa Rady Ministrów przypominają, że w marcu br. rząd przyjął dokument Strategia dla sektora stoczniowego (morskie stocznie produkcyjne) w
Polsce na lata 2006-2010. "W założeniach tego dokumentu są inwestycje, które pozwolą konkurować polskim stoczniom ze stoczniami na świecie, przede wszystkim jeśli chodzi o wysoko zaawansowane
technologicznie jednostki" - piszą liderzy Solidarności 80 i Komitetu Protestacyjnego SSN. Twierdzą, że Ich spółka posiada takie produkty, "ale tak naprawdę nic z tego nie wynika, ponieważ blokowane
jest korzystanie z zaliczek armatorskich, brak jest zaangażowania Korporacji Polskie Stocznie SA, czy też stawiane są przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA żądania dodatkowych
zabezpieczeń".
"Stoczniowcy wybrzeża zawsze swoją postawą udowadniali, że chcą rządów demokratycznych, takich w których polityka nie będzie kierować się animozjami czy też sympatiami, a jedynie
czystym rachunkiem ekonomicznym" - czytamy w liście otwartym. "My stoczniowcy ze Szczecina już nie raz ponosiliśmy ofiary ratowania swoich miejsc pracy, sądzimy zatem, że Pan Premier swoimi
działaniami nie pozwoli przeżywać nam rozterek roku 1970, 1980 czy też 2002 - kiedy to załoga swoją determinacją doprowadziła do stworzenia Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o."
Dlatego związkowcy
proszą premiera o przyjazd do Szczecina, aby wysłuchać co pracownicy mają do powiedzenia na temat dalszej działalności firmy: "Czekamy z troską na określenie terminu przyjazdu, ponieważ każdy dzień
zwłoki działa na niekorzyść przemysłu okrętowego".