Argumentów przemawiających za jak najszybszym rozpoczęciem budowy terminalu gazu skroplonego LNG w Polsce jest
sporo. Ostatnio Rosjanie dostarczyli nam jeszcze jeden. Jak wynika z raportu ekspertów NATO, Rosja stara się o stworzenie kartelu gazowego, który objąłby takie kraje, jak: Algieria, Libia, kraje Azji
Środkowej, a nawet Iran i oczywiście Rosję. Rosjanie zaprzeczają i twierdzą, że Zachód nie rozumie polityki energetycznej Kremla.
Powstanie kartelu niewątpliwie wpłynęłoby na bezpieczeństwo
energetyczne Europy, która z Rosji importuje niemal 25 procent gazu (Polska ponad połowę). Wykorzystując dyktujący ceny kartel, Moskwa mogłaby jeszcze bardziej niż obecnie wpływać na politykę Unii
Europejskiej.
Obecnie głównym dostawcą gazu skroplonego do Europy Zachodniej są Algieria i Libia. 13 proc. gazu, ale w postaci naturalnej, dostarcza z kolei Norwegia. Wkrótce również i ten kraj
stanie się znaczącym źródłem LNG. Algieria jest głównym dostawcą gazu skroplonego do Hiszpanii i Włoch.
Czy ewentualne utworzenie kartelu mogłoby wpłynąć na decyzję o budowie terminalu LNG w Polsce?
Wydawać by się mogło, że gdyby Rosji udało się ująć Europę w gazowe kleszcze kartelu, z pewnością Włosi i Hiszpanie musieliby więcej zapłacić za sprowadzany z Afryki Północnej gaz. Ten kierunek dostaw
brany również obecnie pod uwagę w Polsce - ze względu na cenę i stosunkowo niskie koszty transportu - mógłby już nie być tak atrakcyjny. Być może konsekwencją utworzenia kartelu byłaby konieczność
sprowadzania do Polski gazu skroplonego z Dalekiego Wschodu, a w przyszłości z Norwegii.
- Jeżeli zawiązują się kartele, bez względu na przedmiot zainteresowania: ropę, gaz czy żywność, to
zapewnienie sobie alternatywnych źródeł dostaw jest zawsze korzystne - powiedział Bogusław Marzec, były prezes zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, a obecnie prokurent w tej firmie.
-
Na szczęście LNG można sprowadzać z całego świata. Oczywiście skutkiem działalności kartelu jest wzrost cen. Rosnąć jednak będą również ceny gazu z rury. Tak naprawdę powstanie kartelu - zresztą nie mamy
pewności co do tego, czy nieoficjalnie on już nie funkcjonuje - jest dodatkowym argumentem za budową terminala.
Obecnie LNG wytwarza 13 krajów na świecie. Najwięksi producenci to kraje Basenu
Pacyfiku. Wśród nich główną rolę odgrywa Indonezja, która zapewnia 16 procent światowego eksportu. Łącznie Indonezja, Malezja, Australia i Brunei sprzedają 44,5 procent światowej produkcji LNG. Trzecim na
świecie eksporterem jest Katar. Obecnie skrapla ponad 27 mld m sześć. gazu. W 2010 roku planuje poddać temu procesowi aż 106 mld m sześć. gazu.
Szacuje się, że koszt transportu to 20, a nawet 30
procent ceny końcowej LNG. Kartel, który operowałby w naszej części świata, zdecydowanie zmieniłby rynek gazu w skali globalnej.