W spółce Drobnica Port - Szczecin może dojść do wypaczenia procedury zmiany głównego udziałowca tej firmy. Poprzez sprzedaż pojedynczego
udziału faworytem do przejęcia kontroli nad tą spółką przeładunkową stał się jeden spośród czterech zainteresowanych podmiotów.
Zgodnie z ustawą o portach i przystaniach morskich, Zarząd Morskich
Portów Szczecin i Świnoujście musi się pozbyć swoich udziałów w portowych firmach eksploatacyjnych. Jedną z ostatnich w której port sprzedaje pakiet 45 proc. tych walorów, jest właśnie Drobnica. Zwycięzca
negocjacji będzie mógł kupić 3167 udziałów. Wartość księgowa jednego papieru to 125 zł (łącznie 396 tys. zł). Jednak są one warte znacznie więcej, gdyż podczas wyceny wartość 45 proc. majątku oszacowano
na ponad 3,2 mln zł. Zarząd Portów nadal pozostanie natomiast właścicielem nabrzeży i innych nieruchomości. Sprzeda tylko prawa do spółki, a więc również jej majątku ruchomego (sprzętu i maszyn) oraz tego
co Drobnica sama wybudowała lub wcześniej od portu kupiła.
Drobnica-Port Szczecin to jedna z największych firm szczecińskich nabrzeżach. Zatrudnia prawie 500 pracowników, którzy jeszcze do niedawna
wraz z kierownictwem byli jej udziałowcami w 55 procentach. Spółkę tworzą trzy terminale: Ewa Stevedoring (nabrzeża Czeskie i Słowackie), Łasztownia (Polskie, Węgierskie, Rumuńskie, Albańskie i Rosyjskie)
oraz Starówka. Przedsiębiorstwo przeładowuje towary drobnicowe - również te w kontenerach, obsługuje rozładunek wojsk NATO, nie stroni także od ładunków masowych.
Firma przeżywa jednak poważne problemy
finansowe. Jak nas nieoficjalnie poinformowano, rok ubiegły zamknęła stratą 1,7 mln zł, a w tym roku ma już na koncie minus 2,5 mln zł. Drobnica potrzebuje m.in. inwestycji w nowoczesny sprzęt
przeładunkowy, a pieniądze na to może dać nowy współwłaściciel. Gdy więc z końcem maja port ogłosił zaproszenie do negocjacji na sprzedaż swoich udziałów, zgłosiło się czterech chętnych. Wszyscy to silne
firmy z kapitałem zagranicznym: konsorcjum Rentrans - Trade Trans, Rhenus, Fast Terminals, PCC Rail Szczakowa.
Cztery udziały od emeryta
Przetarg na portowe udziały ma zostać zamknięty 10
listopada. Potem rozpoczną się negocjacje z potencjalnymi inwestorami. Tylko, że jedna z firm w międzyczasie uzyskała prawo pierwszeństwa zakupu tych walorów, więc cała procedura może stać się fikcją. -
Udział, który dał jednemu z chętnych przewagę, pochodzi od obecnego prezesa Drobnicy, Rafała Zaczyka - mówi pragnąca zachować anonimowość osoba.
Prezes Zaczyk poinformuje, że swoje dwa udziały kupił w
2005 r. od jednego z emerytów w ramach starego komunikatu, który 9.12.2003 r. wywiesił poprzedni zarządu Drobnicy.
Mówi, iż od 2003 r nie było chętnych na te walory. Postąpiono więc z zgodnie z
procedurami. Twierdzi również, że jako członek zarządu Drobnicy wstrzymał się w głosowaniu, w którym pozostali członkowie spółki akceptowali fakt, kupna przez niego i Krzysztofa Kowalewskiego tych
papierów (jako osób nie będących udziałowcami).
Co innego mówią dokumenty do których udało nam się dotrzeć. W komunikacie z 9.12.2003 ówczesny zarząd poinformował, że do zbycia jest 35 udziałów
należących do drobnych udziałowców. Wszystkie zostały sprzedane.
Natomiast podanie od emeryta (od którego udziały kupił obecny prezes} z ofertą zbycia 4 udziałów wpłynęło 8 dni później - 17.12.2003 r.
- Należało więc tę ofertę poddać procedurom określonym w Kodeksie spółek handlowych, umowie spółki i w uchwale zarządu z dnia 10.04.2003 (do wiadomości publicznej) - uważa jeden z portowców.
Ze strony
poprzedniego zarządu w którym prezesem był, Krzysztof Kowalewski, a Rafał Zaczyk - członkiem zarządu i dyrektorem finansowym, nic takiego miało nie nastąpić. Zdaniem jednego z obserwatorów w ten sposób
złamano prawo handlowe. Ponadto w protokóle z posiedzenia zarządu z 19 lipca 2005 r., w którym zaakceptowano transakcję, są podpisy wszystkich trzech członków zarządu - również R. Zaczyka i R.
Kowalewskiego. - Wypowiedzieli się więc we własnej sprawie - sugeruje anonimowa osoba. Zaczyk zaprzecza i mówi, że w uchwałach jest informacja, iż wstrzymali się od głosu. Podobny zapis jest w samym
protokole. Uzasadniając decyzję zarząd Drobnicy stwierdził, że dotrzymał procedur, z powołaniem się na ogłoszenie z dnia... 9.12.2003.
Jeden udział dla Szczakowej
23 maja 2006 r. zarząd K.
Kowalewskiego wywiesił swój komunikat, w którym wystawił na sprzedaż 118 udziałów. Natomiast 7.06.2006 wpływa pismo od PCC Rail Szczakowa z ofertą nabycia jednego udziału. I choć w rozmowie z nami R.
Zaczyk wypiera się tego faktu, to udaje nam się potwierdzić, że sprzedał swój jeden udział Mieczysławowi Olendrowi, prezesowi PCC, który do tamtego dnia nie był udziałowcem Drobnicy. W ten sposób firma ze
Szczakowej nabywa prawa pierwszeństwa do zakupu kolejnych udziałów.
Zdaniem anonimowego portowca i w tym wypadku nie dochowano procedur. R. Zaczyk oświadczył natomiast, iż na sprzedaż udziału posiadał
zgodę zarządu Drobnicy. Według jednak innego z obserwatorów jeden udział sprzedaje z premedytacją, wiedząc, robi to już po ogłoszeniu przez Zarząd Portów (z końcem maja) zaproszenia do negocjacji
sprzedaż-kupna 45 proc. walorów. W ten sposób Zaczyk miał otworzyć firmie ze Śląska drogę do praw pierwszeństwa w zakupie walorów Drobnicy w przyszłości. Zdaniem portowca rywalizacja o portowe udziały
została wypaczona, bo w gorszej sytuacji postawiła trzy pozostałe firmy.
Wkrótce firma ze Szczakowej kupuje 79 (ze 118) udziałów. W tym wypadku transakcja odbywa się zgodnie z prawem, i jak wyjaśnia R.
Zaczyk, PCC nie korzystała nie korzystała z prawa pierwszeństwa przy ich zakupie. Inni zainteresowani tymi papierami złożyli oferty już po terminie.
Według obecnego prezesa Drobnicy rozmowy z PCC Rail
Szczakowa rozpoczęły się w październiku 2005. Już wtedy spółka ze Śląska była zainteresowana zakupem udziałów od portu.
Prezes portów, Janusz Catewicz, potwierdza nieprawidłowości. Czy będzie starał
się je naprawić? - Muszę mieć bardzo silne argumenty i w tej chwili ich szukam. Posiadam opinie wydaną przez niezależnego prawnika, która mówi, że decyzje kierownictwa Drobnicy można obalić sądownie.
Jednak ekspertyza ta opiera się na niepełnych materiałach, które do mnie spłynęły. Kolejne dokumenty sprawdza nasz przedstawiciel w radzie nadzorczej Drobnicy. Gdy na ich podstawie uzyskam bardziej
konkretną opinię, będę wiedział co zrobić z problemem - kończy J. Catewicz.