Gdy dziwny projekt statku z wysokim, tępym dziobem przedstawiony został publicznie przez norweską firmę
Ulstein Design AS, a nawet gdy zdobył nagrodę "Norwegian Engineering Feat of the Year", nie spodziewano się, że ten nowatorski pomysł szybko przybierze konkretny kształt. Tymczasem, już 7 kwietnia
br., pierwsza "tęponosa" jednostka opuściła dok; 27 maja odbędzie się jej chrzest, a w pierwszych dniach czerwca przekazana zostanie właścicielowi, firmie Bourbon Offshore Norway. Przeznaczona będzie
głównie do prac przy platformach, w tym do obsługi ciężkich kotwic. (Będzie nosiła nazwę Bourbon Orca.) Następnych kilka jest zamówionych w Ulstein Verft, należącej do tej samej grupy firm.
Trudno
dziś przewidzieć, czy nowy kształt statkowego dziobu zyska sobie uznanie równe temu, jakie zdobyła dziobowa gruszka. Niewątpliwie miłośnicy smukłych statkowych kształtów będą wybrzydzać, ale po morzach i
oceanach świata pływa już wiele jednostek, o których kształcie zdecydowała przede wszystkim ekonomia, a nie estetyka. Zastrzeżona już koncepcja statkowego dziobu "Ulstein X-Bow®" ma swoje
zalety - tak przynajmniej wynika z przeprowadzonych w basenie testowym, w Trondheim, badań. Choć to się może wydać na pierwszy rzut oka dziwne, "tęponosa" jednostka zużywała mniej paliwa, osiągając
przy tym większą prędkość. Przede wszystkim jednak, sprawowała się znacznie lepiej w trudnych warunkach, w porównaniu z modelem wyposażonym w tradycyjny, pochylony do przodu dziób. Nowatorski kształt
eliminował charakterystyczne uderzanie fal o dziób, a stąd i rozbryzgi. Nawet przy falach dochodzących do 6 m i prędkości 14 w, pokład roboczy pozostawał niemal suchy, co ma kapitalne znaczenie, gdy
jednostka operuje w strefie niskich temperatur, gdzie występują oblodzenia. Wyższy, parabolicznie zakrzywiony do tyłu dziób, również lepiej chroni pokład i znajdujących się tam ludzi oraz wyposażenie.
Drastycznemu obniżeniu ulega poziom hałasu wewnątrz kadłuba, co podnosi komfort pracy i wypoczynku. Prostszy, pozbawiony wielu krzywizn kształt dziobu - podkreślają jego konstruktorzy - sprawia, ze jest
on również łatwiejszy w produkcji, w porównaniu np. z gruszkowatym, a znajdujące się tuż za nim pomieszczenia statkowe stają się obszerniejsze, stąd mogą być lepiej wykorzystane. Nie jest więc dziełem
przypadku, że pierwsze jednostki z "Ulstein X-Bow®" zamówiły norweskie firmy z sektora offshore, operujące na trudnych, subarktycznych akwenach.
Drugą z nich będzie Island Constructor,
prototypowa jednostka z nowej serii S: Ulstein SX-121. Będzie to wielozadaniowy statek do prowadzenia prac na szelfie, zamówiony przez firmę Island Offshore. Wartość kontraktu to 600 mln NOK (ok. 300 mln
zł). Statek posiadać będzie obszerny tylni pokład, zdolny pomieścić różnego rodzaju specjalistyczne wyposażenie o wadze do 5600 t, z możliwością zainstalowania wieży do prowadzenia prac przy podwodnych
odwiertach. Projektowanie odbywało się w ścisłej kooperacji z przyszłym użytkownikiem. Jednostka będzie mogła pomieścić 90 osób, posiadać będzie kilka sterów strumieniowych, specjalny "antyprzechyłowy
" dźwig do prowadzenia prac na morzu, nowatorski system łączności wewnętrznej (również produkcji Ulsteina), pokład dla helikopterów, hangar dla łodzi ratunkowych, potężną elektrownię, liczne zbiorniki do
wody, balastu, paliw, płuczki wiertniczej, różnego rodzaju olejów i chemikaliów oraz nieczystości...
Ulstein od dawna specjalizuje się w projektowaniu i budowie jednostek dla sektora offshore.
Niedawno uzyskał prestiżowy kontrakt na dostawę jednostek dla koncernu British Petroleum. Obecny jest na wielu kontynentach, a statki według jego projektu będą niebawem budowane w Chinach. Nietypowy dziób
ma więc duże szansę na upowszechnienie. Firma jest tym zainteresowana, jakkolwiek zależałoby jej - jak mówi Torę Ulstein, prezes i dyrektor administracyjny Ulstein Verft AS i Ulstein Design AS - nie tyle
na sprzedaży samej licencji, co na dostarczaniu gotowych projektów na statki.