Zaledwie rok temu rozpoczęła się w porcie gdańskim budowa nowego, głębokowodnego terminalu kontenerowego. Latem (patrz: "Namiary"
14-15/2006) zakończono palowanie zewnętrznych ścian wielkiego pirsu, wychodzącego na 650 m w morze, w wyniku czego powstał basen o powierzchni 290 tys. m2. Jest on obecnie w szybkim tempie wypełniany
piaskiem. Piasek przykrył już ponad połowę powierzchni basenu, sięgając do najbardziej oddalonej od brzegu ściany pirsu.
Ten właśnie fakt stał się okazją do urządzenia - brytyjskim zwyczajem -
swoistego end of the pier show. Wyprawił go, na wydartym morzu terenie, dla ok. 150 gości, zarząd Deepwater Container Terminal Gdańsk, spółki budującej terminal. Pokazowi towarzyszyło przyjęcie w
namiocie, ustawionym na końcu pirsu, w miejscu, gdzie jeszcze kilka tygodni wcześniej chlupała woda, a dokąd goście zostali wygodnie dowiezieni autokarami. Tuż obok, przy nabrzeżu, pracowała wielka
pogłębiarka; u nasady pirsu trwały prace przy utwardzaniu nawierzchni przyszłego stanowiska ro-ro, a na dalszym zapleczu wznoszono szkielety magazynów i budynku administracyjnego terminalu. W otaczających
terminal zaroślach widać było przecinki, którymi prowadzone są do niego drogi i tory kolejowe.
Dla wielu gości, którzy znaleźli się na budowie terminalu po raz pierwszy, rozmach i zakres wykonanych
prac były zaskoczeniem - tym większym, że inwestorzy jeszcze rok temu, mieli problemy z zapewnieniem finansowania temu przedsięwzięciu. Po wejściu do konsorcjum grupy australijskich inwestorów, pod
przewodnictwem Macquarie Bank, i dzięki kredytowi udzielonemu przez niemiecki DVB Bank, problemy te zniknęły. Co więcej, pojawił się syndykat pięciu banków, w tym jednego polskiego, chętnych do
inwestowania w gdański terminal, czym z dumą po chwalił się na spotkaniu Richard Timbs, prezes zarządu DCT.
- Jesteśmy pewni, że nowy terminal rozpocznie działalność w czerwcu przyszłego roku, a pełną
zdolność operacyjną osiągnie do października - mówił.
- To, co widzimy dzisiaj, jest tylko częścią rozbudowywanej infrastruktury; w nowym roku pojawią się tu trzy suwnice nabrzeżowe i 5 suwnic
placowych. Dźwigi te zostaną zbudowane przez Liebherra w Irlandii i Niemczech. Planowanie, przyjmowanie, składowa nie i przeładunek kontenerów odbywać się będą z zastosowaniem najnowocześniejszych
systemów informatycznych i procedury [ich wprowadzania - red.) są już zaawansowane.
-Zaczęliśmy już rekrutowanie, tu na miejscu, kadry menedżerskiej i załogi, która obsługiwać będzie urządzenia; DCT
stworzy ok. 200 miejsc pracy - wtórował mu Derek Peters, dyrektor sprzedaży i marketingu.
Zabierający również głos na spotkaniu prezes Polskiej Zjednoczonej Korporacji Bałtyckiej, Roman Łysik, wyraził
nadzieję, a nawet pewność, że pierwszym statkiem, który w czerwcu przyszłego roku zawinie do nowego gdańskiego terminalu będzie jednostka CMA CGM, wielkiego armatora kontenerowego, którego na polskim
rynku reprezentuje właśnie PZKB. Przypomniał, że przed laty był świadkiem, jak statek CMA CGM inaugurował działalność innego wielkiego terminalu, angielskiego Thamesport. Tak się złożyło, że tamten
terminal, należący dziś do Hutchison Port Holdings, budowali i inaugurowali ci sami ludzie, którzy obecnie wchodzą w skład zarządu DCT Gdańsk: Robin McLeod i Derek Peters.
Ten ostatni, kończąc swoje
wystąpienie na "pirsowym" party, wzniósł toast "za przyszłe sukcesy DCT Gdańsk, wspaniałego, nowego portu wyłaniającego się z Bałtyku".