Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Europejska Gdynia

Namiary na Morze i Handel, 2006-10-06

Już po raz szósty odbyło się w Gdyni Międzynarodowe Forum Gospodarcze. Obserwując poszczególne edycje, widać wyraźnie, że ich ranga wzrasta. Na tegorocznych spotkaniach byli posłowie, ministrowie, ambasadorowie. Ale to nie ich obecność decydowała o poziomie forum. Prawdziwą ucztę intelektualną sprawiły uczestnikom wystąpienia dwóch znakomitych przedstawicieli makroekonomii, profesorów Davida S. Landesa z Harvard University i Pedro Videla, z IESE Business School. Rzadko kiedy jest okazja, by spotkać się z tak szeroką, jeśli chodzi o zasięg czasowy i terytorialny, syntezą, pokazującą, dlaczego pewne nacje osiągały sukcesy, a inne - wręcz przeciwnie. Jakie były źródła bogactwa i nędzy narodów? Co sprawiało, że kwitnące i przodujące cywilizacje, jak np. chińska, w pewnym okresie swoich dziejów pozwoliły się zdystansować nacjom znacznie mniej, wydawałoby się, kulturalnym i zasobnym w wiedzę, bogactwa oraz warunki naturalne? Dlaczego Europa protestancka gospodarczo radziła sobie lepiej, niż katolicka czy prawosławna? Dlaczego w ogóle właśnie Europa narzuciła światu swoje standardy, a pewne kontynenty, czy ich części, "nie istnieją" na gospodarczej mapie świata? (Prof. Videla wręcz stwierdził, że historia ludzkości to historia ubóstwa.) Wysłuchanie odpowiedzi na takie pytania pozwala zupełnie inaczej patrzeć na sprawy tego świata - i uczy skromności. W pierwszym dniu forum przemawiał również Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki. Z jego wystąpienia szczególne uznanie u słuchaczy znalazła diagnoza, iż w Polsce rozdział między polityką a ekonomią zaszedł tak daleko, "że politycy nie są już w stanie za wiele w gospodarce popsuć". Program forum skonstruowany został w ten sposób, że - metodą kolejnych przybliżeń - przechodzono w dyskusjach od kwestii globalnych do lokalnych. Ambasadorzy Finlandii i Szwecji, Jan Store i Tomas Bertelman, w swoich bynajmniej nie zdawkowo-okolicznościowych wystąpieniach, omawiali aspekty współpracy i rozwoju w regionie, w którym zamieszkuje 85 mln ludzi oraz kwestie ochrony wspólnego, bałtyckiego - i nie tylko - środowiska. Ambasador Szwecji wskazywał, że w Szwecji mieszka już 70 tys. osób polskiego pochodzenia, wymiana tego kraju z Polską zwiększyła się w ciągu ostatnich 5 lat o 90%, a perspektywy są jeszcze lepsze. Kontynuacją dyskusji generalnej, która odbyła się w pierwszym dniu forum, były obrady panelowe w następnych dniach. ("Namiary", z oczywistych powodów, najbardziej zainteresowane były obradami panelu gospodarki morskiej.) Tam również nie zabrakło prominentnych przedstawicieli gospodarki, nauki i polityki. O polityce budżetowej Unii wobec państw członkowskich mówił dr Ottokar Hahn, były przewodniczący Komisji Infrastruktury i były ambasador UE w Moskwie, a o rządowej strategii wykorzystania środków unijnych - dr Antoni Jaszczak, minister budownictwa. Jak korzystać z tych środków, m.in. w oparciu o doświadczenia hiszpańskie, wskazywali: Angeles Holgado z Ministerstwa Gospodarki Królestwa Hiszpanii i Ramon Gomez Ferrer Moldova, dyrektor portu w Walencji, a także Albert Frei, przedstawiciel portu w Antwerpii. Zwłaszcza z wystąpień przedstawicieli portów wynikało, że w obu krajach: Belgii i Hiszpanii, rozpoczęła się prawdziwa portowa "ofensywa", jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne - i to w znacznej mierze ze środków narodowych, nie unijnych. Z kolei przedstawiciele Agencji Rozwoju Pomorza: Przemysław Marchlewicz i Jarosław Pawłowski, wskazywali, jaki wpływ na rozwój gospodarczy regionu pomorskiego, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne, będą miały środki unijne. Podkreślali przy tym, że na tak wielkie środki pomocowe, jak w latach 2007-2013, Pomorze później nie może liczyć, stąd ich właściwe wykorzystanie jest sprawą kluczową. Na bardzo konkretny grunt, podczas obrad panelu morskiego, sprowadziły dyskusję kolejne dwa wystąpienia: Jerzego Czartowskiego, dyrektora i prezesa Gdynia Container Terminal i Jacka Wiśniewskiego, głównego ekonomisty Raiffeisen Bank Polska. Pierwszy z nich, prezentując efektowne zamierzenia, jakie są lub będą podejmowane w zakresie inwestycji portowych oraz drogowych i kolejowych na portowym zapleczu, wskazywał jednocześnie na siermiężny stan tej infrastruktury i jej hamujący wpływ na rozwój portów Gdańska i Gdyni, na zupełny brak żeglugi śródlądowej w obsłudze tych portów i malejącą rolę kolei. Wystąpienie kolejnego mówcy było w dużej mierze polemiką z rządowym stanowiskiem, zaprezentowanym przez min. Jaszczaka. Operując bardzo konkretnymi przykładami i argumentami - jak na bankowca przystało - wskazywał on, że ogólnikowość rządowych postulatów: "zmniejszyć bezrobocie", "podnieść efektywność" itd., bez ich kwantyfikacji, grozi tym, że środki pomocowe nie zostaną w pełni wykorzystane, a jeśli nawet - to w nie najlepszy sposób. Przy wyliczaniu referentów, nie sposób pominąć Sławomira Kalickiego, który był nie tylko bardzo sprawnym moderatorem morskiego panelu, ale potrafił również, z powodzeniem, zastąpić Janusza Lewandowskiego, europosła, który także miał przygotować referat. Trudno w krótkiej relacji zawrzeć całą bogatą tematykę gdyńskiego forum. Niemniej, należy jeszcze podkreślić profesjonalną sprawność jego organizatorów. Gdynia wypadła po europejsku.
 
MB
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl