Dziś w spółce Drobnica Port-Szczecin dojdzie do próby odwołania obecnego prezesa firmy. Zdaniem "Solidarności" pod
jego kierownictwem w spółce nic się nie dzieje. Prezes Krzysztof Kowalewski nie kryje natomiast, że ze związkowcami miał zatarg.
Jak poinformowała nas Elżbieta Dudarewicz, szefowa portowej
"Solidarności", dzisiejsze nadzwyczajne walne zgromadzenie udziałowców będzie poświęcone tylko jednej sprawie. - Chodzi o odwołanie obecnego prezesa i powołanie na jego miejsce nowego. - Trzeba go
odwołać, bo jest po prostu merytorycznie słaby. Odkąd jest w firmie, nic się nie dzieje - twierdzi Dudarewicz.
Prezes Kowalewski przebywa aktualnie w szpitalu, gdzie leczy złamanie nogi. - Nie chcę
komentować sprawy walnego i tych zarzutów. Dziwię się tylko, że moi przeciwnicy tak się spieszą, skoro za 2-3 miesiące firma i tak zostanie sprywatyzowana. Prawdopodobnie więc i tak bym z niej odszedł -
mówi.
Jak informowaliśmy, Drobnica jest jedną z ostatnich spółek, w której - w myśl ustawy - swoje udziały musi sprzedać Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA. Jak się nieoficjalnie
dowiedzieliśmy, pakietem 45 proc. tych walorów zainteresowane są cztery silne podmioty z kapitałem zagranicznym: Rhenus; PCC Rail Szczakowa, Fast Terminals, Rentrans International.
Drobnica Port-
Szczecin to firma przeładunkowa, w której w przeszłości dochodziło już do ostrych konfliktów. Spółka od dawna zmagała się z kłopotami ekonomicznymi i potrzebuje silnego inwestora, któryby m.in.
unowocześnił sprzęt przeładunkowy.
Jak poinformował nas Piotr Jania, członek zarządu ZMPSiŚ, spółka-matka będzie głosowała za odwołaniem K. Kowalewskiego. - Myślę, że pracownicy też podejmą taką
decyzję - stwierdził Jania.