Warta kilkaset milionów złotych morska baza paliw w Świnoujściu została sprzedana za... półtora miliona złotych. -
To jakaś paranoja albo przekręt - uważa Krzysztof Piotrowski, były prezes stoczniowego holdingu, do którego przed upadkiem należał terminal Porta Petrol. Z prawa pierwokupu obiektu zrezygnował obecny
zarząd portów Szczecin-Świnoujście.
- Nie byliśmy przekonani, że to jest do końca czysta sprawa - komentuje krótko Janusz Catewicz, prezes zarządu portów.
- Zawarto dwie umowy sprzedaży, obie 31
maja 2006 r. Pierwszą na sprzedaż ruchomości, drugą na sprzedaż nieruchomości - potwierdza Wojciech S. Kaczorowski, rzecznik prasowy Banku Millenium. Nie chce jednak podać kwot zasłaniając się tajemnicą
handlową.
Transakcje są warunkowe. Sprzedającym jest spółka Millennium Leasing (poprzednio Bel Leasing) z grupy Banku Millennium, kupującym tajemnicza firma Aristid Investments sp. z o.o. z
siedzibą w Warszawie przy al. Stanów Zjednoczonych 61. W informacji TPSA nie ma jej numeru telefonu, a sprzedający odmówił jego podania. Nie wiemy też, kto jest jej udziałowcem.
Umowa jest warunkowa,
gdyż z prawa pierwokupu muszą najpierw zrezygnować Skarb Państwa i Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Według naszych informacji, poprzednie kierownictwo portu rozważało możliwość kupna obiektu
wystawionego za tak atrakcyjną cenę. Miało jednak zastrzeżenia do przesłanych dokumentów i zawartych w nich kwot objętych hipotekami. Skierowano więc zapytania do stron umowy. Poproszono też o sprawdzenie
transakcji Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Niestety, nie możemy informować o sprawach, którymi się zajmujemy - poinformowano nas jedynie w biurze prasowym ABW w Warszawie.
Z kolei Millennium
Leasing skierował zapytanie do MSP, czy skorzysta z prawa pierwokupu. - Wniosek wraz z aktem notarialnym warunkowej umowy sprzedaży wpłynął do nas 3 lipca - potwierdza Paweł Kozyra, rzecznik ministerstwa.
Resort odesłał jednak sprzedającego do "właściwego starosty", którym jest prezydent Świnoujścia. - Pismo w tej sprawie nadeszło do nas pod koniec sierpnia. Jednak do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze
informacji o nieskorzystaniu przez port z prawa pierwokupu - wyjaśnia Małgorzata Borowiec, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami w świnoujskim magistracie.
Obecne kierownictwo portów
zrezygnowało jednak z pierwokupu. Jak nam tłumaczy pragnący zachować anonimowość członek zarządu portów, teren terminalu analizowano "z punktu widzenia strategii portu i jego najbliższych inwestycji".
- My nie jesteśmy firmą, która zajmuje się obrotem gruntami - odpowiada.
Z naszych informacji wynika również, że teren obiektu był obciążony hipotekami, na ponad 600 mln zł. - W tej sytuacji, po
zakupie, na nasze konta natychmiast wszedłby komornik - przekonuje portowiec.
Zagadkowo na temat zadłużenia odpowiada bank: - Przedmiot sprzedaży faktycznie nie był obciążony żadnymi zobowiązaniami.
Wpisy znajdujące się w hipotekach mają charakter historyczny - mówi rzecznik Banku Millennium.
Co dziwne, w przeciwieństwie do portowców, "historyczna" hipoteka na 600 mln zł i wizja komornika nie
przestraszyła tajemniczej firmy Aristid Investments.
- Proszę nie wierzyć w to zadłużenie - mówi zbulwersowany Krzysztof Piotrowski, były prezes Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA, której
spółka zależna Porta Petrol wybudowała bazę. - Na modernizację i rozbudowę terminalu zaciągnięto w Banku Millennium kredyt inwestycyjny na 160 mln zł. Te 600 mln zł to więc jakieś bzdury. To chwyt
propagandowy uzasadniający sprzedanie tego obiektu za 1,5 mln zł. Aristid to rodzaj "słupa" umożliwiającego kupno bazy przez tych, co mieli na nią chęć od dawna.
Zdaniem jednego z obserwatorów,
kierownictwo portu powinno się wstrzymać z decyzją o rezygnacji z pierwokupu do czasu wyjaśnienia sprawy przez ABW.
Wydrukuj artykuł
