Wczoraj w południe przed bramą główną Stoczni Szczecińskiej Nowej odprawione zostało uroczyste nabożeństwo
"Anioł Pański". Po krótkim przemówieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po raz pierwszy uczestnicy społecznych protestów sprzed 26 lat i działacze opozycji posierpniowej odebrali przyznane im ordery.
- Rok 1980 to złamanie, jeszcze nieostateczne, ale już złamanie ustroju, który czynił Polskę zależną od obcego mocarstwa, niesuwerenną, ubezwłasnowalniał społeczeństwo jako całość i każdego
obywatela - mówił Lech Kaczyński.
Przypomniał, że z systemem narzuconym decyzjami Jałty i Poczdamu Polska nigdy się nie pogodziła. Polacy buntowali się przez 44 lata, ale dopiero bunt w 1980 r.
zakończył się sukcesem. Powstała organizacja, która - podkreślił prezydent - nie ma precedensu w historii Europy. Przeciwko totalitarnej władzy było społeczeństwo zorganizowane w NSZZ Solidarność.
-
Korzenie tego buntu pochodzą z Gdańska i właśnie stąd, ze Szczecina. Tu toczyła się historia, historia z największej litery, o największe idee. Dlatego jestem tutaj dzisiaj i będę co roku, póki trwać
będzie moja kadencja. Nasze drogi się rozchodziły i wielu rozeszły się na dobre. Jednak wydarzenia 1980 r. pozostaną niepowtarzalne i wielkie, a ci, którzy odegrali w nich rolę, powinni zostać docenieni -
oświadczył Lech Kaczyński.
33 osoby, w tym kilka pośmiertnie, zostały uhonorowane za zasługi na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej. Prez. Kaczyński
wręczył ordery działaczom Wolnych Związków Zawodowych, członkom Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, twórcom prasy podziemnej oraz doradcom i prawnikom, którzy wspomagali strajkujących. Zaznaczył, że
ordery powinny być wręczone co najmniej 15 lat temu. Pytany, dlaczego nie odznaczył Mariana Jurczyka, przywódcy strajku w Stoczni Szczecińskiej, odparł, że Marianowi Jurczykowi należy się odznaczenie
wyższe, niż te, które zostały przyznane. Dodał, że chce wyjaśnić wszelkie wątpliwości w sprawie rzekomej współpracy Jurczyka ze służbą bezpieczeństwa PRL.
Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia
Polski otrzymali: Longin Komołowski, Mieczysław Lisowski, Edward Radziewicz, Ewaryst Waligórski, Stanisław Wądołowski, Jan Tarnowski i pośmiertnie Aleksander Krystosiak. Krzyżem Oficerskim Orderu
Odrodzenia Polski uhonorowani zostali m.in.: szef komitetu strajkowego w grudniu 1970 r. Edmund Bałuka, Leszek Dlouchy, Leszek Duklanowski, Władysław Dziczek, Stanisław Możejko, Piotr Mync, pośmiertnie
Bogusław Filarowicz, Eugeniusz Szerkus, Mieczysław Ustasiak, Stefan Wiktorczyk, Mirosław Witkowski i nasz redakcyjny kolega Zbigniew Jasina. Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski wyróżnieni
zostali m.in.: Halina Gaińska, Marzena Szczeglewska-Paziewska i Michał Plater-Zybert.
- Stajemy na tym placu trochę zażenowani. Patrząc teraz na te tablice, upamiętniające poległych w 1970 r.,
pytamy, czy na to zasługujemy. Jestem szczęśliwy. W nagrodę mamy wolną Polskę - powiedział w imieniu odznaczonych Ewaryst Waligórski.
Oficjalne uroczystości zakończyła ceremonia złożenia wieńców i
kwiatów pod tablicą ofiar Grudnia '70. Wieczorem w katedrze szczecińskiej odprawiona została uroczysta msza św.