Spółka PKP Cargo SA i sektor towarowy kolei niemieckich Railion Deutschland podpisały porozumienie o współpracy. Głównym jego
punktem jest uproszczenie i przyspieszenie odpraw granicznych pociągów towarowych. Jest to korzystne rozwiązanie dla obu kolei, gdyż znacznie przyspieszy przewozy na linii Wschód - Zachód.
Koleje
niemieckie to największy partner handlowy PKP Cargo. Roczne przewozy przekraczają 10 mln t ładunków. Zdecydowanie większe są jednak w eksporcie niż w imporcie. Przewozy między Polską a Niemcami stanowią
ponad 40% obrotów spółki PKP Cargo.
Celem współpracy jest sprostanie konkurencji transportu samochodowego. Już przed 6 laty sektory towarowe kolei polskich - Dyrekcja Kolejowych Przewozów Towarowych
Cargo i niemieckich - DB Cargo, popisały porozumienie o odprawie pociągów na zasadzie wzajemnego zaufania. (Pociągi towarowe są odprawiane technicznie przez jedną kolej, a druga przyjmuje je bez
sprawdzenia.) Powstał także "Związek Interesów PKP Cargo - DB Cargo", w którym działają zespoły kooperacyjne zajmujące się rozwiązywaniem problemów przewozowych w poszczególnych branżach. Ponadto, w
najbliższych latach, PKP Cargo planuje zakupić lokomotywy dwusystemowe (przystosowane do pracy na sieciach trakcyjnych o różnym napięciu), które pozwolą prowadzić pociągi towarowe przez granicę, bez
konieczności wymiany lokomotyw, co znacznie usprawni przewozy ładunków.
Kolejny krok
Koleje niemieckie, polskie, białoruskie, rosyjskie i ukraińskie zrobiły kolejny krok, by przewozy towarów
koleją były szybsze, niż transportem drogowym. W końcu lipca br Wach, prezes PKP SA i Wasyl Gładkich, szef kolei ukraińskich, uczestniczyli w inauguracyjnej odprawie pociągu towarowego z Ukrainy do
Niemiec, na podstawie ujednoliconego listu przewozowego CIM/ SMGS. Dokument ten będzie obowiązywał od 1 września br. w transporcie kolejowym korytarzem nr III, łączącym Ukrainę z Polską i Niemcami. Dzięki
temu, odprawa pociągów będzie szybsza, a transport - atrakcyjniejszy dla klientów.
- Korzyści odniosą wszyscy: koleje i klienci. Po wprowadzeniu ujednoliconego listu przewozowego, granica już nie
dzieli - podkreśla prezes Wach.
Następnym etapem jest zastosowanie w ruchu towarowym systemu SUW-2000, który pozwoli pokonywać różnicę szerokości torów, bez konieczności przeładunku towarów na
wschodniej granicy Polski, będącej obecnie także granicą Unii Europejskiej.
Historyczny przejazd
W połowie listopada ub.r., z inicjatywy kolei niemieckich i polskich, odbył się przejazd
szefów kolei: niemieckich - Hartmuta Mehdorna, polskich - Andrzeja Wacha, białoruskich - Władimira Żerełło i rosyjskich -Władimira Jakunina, pociągiem towarowym z Berlina do Moskwy, przez Warszawę i
Mińsk, by mogli się oni bezpośrednio zapoznać z problemami, jakie występują w prze wozach towarowych na linii Wschód - Zachód. W Małaszewiczach, największym w Europie "suchym porcie", głównym
problemem okazały się długie odprawy graniczne, związane z innymi, niż obowiązujące w Unii, dokumentami przewozowymi. Strona polska zaproponowała, by dokumenty przygotowywano już na granicy niemiecko-
polskiej i przesyłano drogą elektroniczną do Małaszewicz, gdzie trafiałyby jeszcze przed przyjazdem pociągu. Pozwoliłoby to przyspieszyć odprawę pociągów. Propozycja spotkała się z zainteresowaniem.
Modernizowana E-20
Do przyspieszenia przewozów na linii Wschód - Zachód przyczynić się ma też modernizacja linii kolejowej E-20. Prace zakończono już na odcinku Rzepin (granica polsko-
niemiecka) - Siedlce i pociągi mogą jeździć tam z prędkością 160 km/godz. Obecnie trwa modernizacja odcinka Siedlce -Terespol (granica polsko-białoruska). Polscy przewoźnicy towarowi nie są jednak z tego
faktu zadowoleni, bowiem przewozy na linii Wschód -Zachód, na terenie Polski, są stosunkowo niewielkie. Odbywają się one głównie na osi Południe (Śląsk) - Północ (porty morskie). Nasi przewoźnicy obawiają
się, że po otwarciu, od 1 stycznia 2007 r., polskiego rynku dla międzynarodowych przewoźników, na modernizacji E-20 skorzystają głównie koleje niemieckie, do realizacji swoich przewozów do Rosji.
Tomasz Zembrzycki, generalny przedstawiciel Deutsche Bahn w Polsce, uspokaja:
- Nie chcemy stanu wojny między naszymi kolejami. Działając razem, możemy zyskać więcej. Nie oznacza to, że nie możemy
wzajemnie wjeżdżać na swoje sieci, zwłaszcza w przypadku segmentów opanowanych przez przewoźników prywatnych, jak np. przewozy chemii. Nasi klienci tego oczekują i zmuszają do podjęcia takich działań -
wyjaśnia.
Na rzecz zintensyfikowania przewozów na linii Wschód - Zachód zgodnie współpracują koleje Niemiec, Polski, Białorusi i Rosji. Owocem tej współpracy jest pociąg intermodalny z Chin do Niemiec
- "Mongolski Wektor", który kursuje od ub.r. W ciągu 16 dni, jadąc w większości Magistralą Transsyberyjską, pokonuje prawie 10 tys. km. Jeśli chodzi o czas przejazdu, wygrywa konkurencję z
przewoźnikami morskimi.