Rybacy z Jarosławca nie muszą już się kłócić z wojskowymi z pobliskiego poligonu w Wicku Morskim. Wcześniej, podczas ćwiczeń na
poligonie, mieli zakaz wychodzenia w morze na połowy. Teraz - dzięki interwencji urzędników - dni ćwiczeń na poligonie wliczane są rybakom w okres ochrony na dorsza.
O problemie było głośno w kwietniu
tego roku, kiedy to rybacy z Jarosławca w ramach protestu zaczęli wychodzić w morze mimo zakazów.
- Jeżeli nie będziemy łowić, to zbankrutujemy - mówił wtedy Daniel Manuszewski, właściciel kutra Jar 1.
- W marcu wyszliśmy w morze tylko siedem razy. W pozostałe dni na poligonie odbywały się szkolenia i rybacy mieli zakaz wychodzenia na łowiska. Tak się dzieje przez cały rok.
Rybacy skontaktowali się z
przedstawicielami środowisk rybackich. Rozmawiali również z komendantem poligonu. Mimo wspólnych rozmów nic się nie zmieniło. W końcu urzędnicy znaleźli wyjście.
- Rybaków obowiązuje trzymiesięczny
okres ochrony na dorsza i dodatkowe 27 dni w roku, kiedy tej ryby nie można łowić - wyjaśnia Stanisław Podlewski, dyrektor Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Wiemy, kiedy
dokładnie na poligonie odbywają się ćwiczenia i te dni będą rybakom zaliczone jako dodatkowe dni ochrony na dorsza. Dzięki temu nie stracą i nie będą mieli podwójnych ograniczeń. Propozycja
satysfakcjonuje zarówno rybaków, jak i przedstawicieli stowarzyszeń.
- Pomysł jest prosty i skuteczny. Potrzeba było jednak dobrej woli urzędników, aby wprowadzić go w życie - komentuje Grzegorz
Hałubek, szef Związku Rybaków Polskich.
Najbliższe dni poligonowe zaplanowane są dopiero na początek października br.