Polska, paradoksalnie, posiada jedyny w Europie system edukacji dla potrzeb żeglugi śródlądowej, chociaż nie potrafi należycie
wykorzystać swoich rzek i kanałów dla tego rodzaju transportu.
Po długich staraniach naukowców i władz szczecińskiej Akademii Morskiej, powstała w tym mieście Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKK) ds.
kwalifikacji w żegludze śródlądowej. Jej przewodniczącym został dr inż. kpt ż.ś. Jacek Trojanowski, dyrektor Instytutu Inżynierii Transportu.
- Podstawą powołania tej komisji było rozporządzenia
ministra infrastruktury z 23 stycznia 2003 r., w sprawie kwalifikacji zawodowych i składu załóg statków żeglugi śródlądowej- informuje przewodniczący CKK. - Najpierw komisja ta została przypisana do
Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu. Nie ukrywam, że wraz ze szczecińską uczelnią czyniliśmy starania, by centrum edukacyjne i egzaminacyjne dla żeglugi śródlądowej było w Szczecinie. Dlatego
uruchomiliśmy w Szczecinie, Akademii Morskiej, specjalność: "żegluga śródlądowa". I udało się! Od ubiegłego roku CKK jest w Szczecinie.
Decyzja ta pozwoliła na obniżenie kosztów funkcjonowania
komisji. Uczelnia zaś powoli rozbudowuje zaplecze dydaktyczne do kształcenia kadr dla tego typu transportu. Powołany do życia Zakład Żeglugi Śródlądowej i Gospodarki Wodnej otrzymał nowe pomieszczenia
przy ul. Ludowej w Szczecinie. A od Żeglugi Bydgoskiej, pod koniec czerwca, uczelnia otrzymała w prezencie do celów edukacyjnych... pełnosprawny pchacz. Od września 2005 r., rozpoczęto tworzenie centrum
kształcenia kadr śródlądowych. Do współpracy zaproszono Krzysztofa Wosia, kolejnego kapitana żeglugi śródlądowej w Polsce, legitymującego się doktoratem, który został kierownikiem zakładu. Działania te
stały się zalążkiem polskiego, spójnego systemu kształcenia kadr dla tej żeglugi.
Wcześniej, olbrzymie zasługi położyło w tej materii Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu, które - niestety -
zostało niedawno zlikwidowane decyzją tamtejszych, lokalnych władz samorządowych, nie widzących potrzeby i sensu utrzymywania szkoły o zasięgu ogólnokrajowym, czy nawet zagranicznym. Majątek szkoły uległ
unicestwieniu. Decyzja władz gminy, chociaż absurdalna, wynikała z prozaicznego powodu - braku funduszy na funkcjonowanie szkoły.
- Sam system edukacji, z technikami we Wrocławiu, Nakle i Kędzierzynie
Koźlu, powstał wiele lat temu- mówi J. Trojanowski -dzięki ludziom z sercem oddanym tej specjalności. Paradoksalnie, obserwujemy dzisiaj nieprawdopodobne zapotrzebowanie na kadry- dodaje - a nie ma
technikum we Wrocławiu, szkoły, która była wręcz charyzma tyczna, z niezwykłą, wysoko kwalifikowaną kadrą, wspaniałą bazą metodyczną, z własnym statkiem!
Uczniowie, w takim samym technikum, w Nakle,
już w pierwszych tygodniach nauki spotykają się z przedstawicielami holenderskich armatorów śródlądowych, którzy podsuwają im umowy o pracę w ich firmach. Po ukończeniu technikum, mają tę pracę
zagwarantowaną. Takie same praktyki stosowali armatorzy niemieccy, którzy polskimi specjalistami uzupełnili swoje braki kadrowe.
- Można powiedzieć, że wszyscy polscy kapitanowie żeglugi śródlądowej
pojechali pracować do Niemiec - stwierdza J. Trojanowski. -W Polsce nie ma dla nich pracy.
Odrobić straty będzie trudno, ale nie jest to niemożliwe.
W Szczecinie powstała baza edukacyjna. Jest też
odpowiednia kadra, która szkoli i kształci. Co najważniejsze, uczelnia ma zagwarantowany odbiór "pro duktu gotowego", czyli kwalifikowanego, wykształconego dla potrzeb żeglugi śródlądowej,
specjalisty. W Akademii Morskiej w Szczecinie zakończyli właśnie naukę studenci III roku, na specjalności: "żegluga śródlądowa". Po czwartym - uczelnię opuszczą pierwsi absolwenci.
- Naszym celem
nie jest kształcenie "rzemieślnika", załoganta na statek, ale eksploatatorów, menedżerów, którzy potrafią zorganizować transport żeglugą śródlądową - uważa J.Trojanowski. - Załogi na statki powinny
kształcić przede wszystkim technika specjalistyczne. Naszym studentom nadajemy tzw. zdolność zawodową do tworzenia własnych przedsiębiorstw armatorskich. Armatorem nie może zostać człowiek "z ulicy".
Centralna Komisja Kwalifikacyjna zajmuje się weryfikowaniem kadr, czyli nadawaniem stopni zawodowych załogom pływającym. Zbiera się dwa razy roku. W marcu przystąpiło do egzaminów na stopień kapitana
żeglugi śródlądowej 6 osób.
- Nie prowadzimy pośrednictwa pracy - zaznacza J. Trojanowski - ale prowadzimy statystyki dla potrzeb rynku. Skupiamy w naszym centrum kształcenia kadr wszystkie informacje.
Przychodzą do nas często zapytania dotyczące kadr i kwalifikacji ludzi dla żeglugi śródlądowej.
Kształcenie kadr dla wodnego transportu śródlądowego mogłoby się stać europejską, polską specjalnością -
tak uważają ludzie z branży, a także minister gospodarki morskiej, któremu ona podlega.