Komisja Europejska chce wdrożyć plan odbudowy ławic dorszy w Bałtyku. Proponuje, aby co roku zmniejszać odławianie tych ryb o 10 procent.
Polscy rybacy uważają, że to niepotrzebne, gdyż wystarczą dotychczasowe działania. Taka redukcja oznaczałaby dla nich kolejne zmniejszenie kwot połowowych i wydłużenie zakazów odłowu tych ryb. W Brukseli
uważają, że zarówno zachodnie, jak i wschodnie stada dorszy w Bałtyku są na katastrofalnie niskim poziomie. Jak informuje PAP, KE uważa, że zwłaszcza stado wschodnie, gdzie jedna trzecią kwoty połowowej
przypada Polsce, jest zbytnio eksploatowane. Oskarża też rybaków o zaniżanie danych o faktycznym poziomie połowów.
W przyjętym planie odbudowy zasobów dorszy proponuje się stopniowe obniżanie połowów
obu stad do poziomu zalecanego przez naukowców - o 60 proc. dla dorszy zachodniobałtyckich i 30 proc. dla dorszy wschodniobałtyckich. Dla pocieszenia, KE zapowiada wyjątkowe odstępstwa w zakazie połowów
dla drobnego rybołówstwa przybrzeżnego, w przypadku statków o długości poniżej 12 m.
Według brukselskich urzędników, te plany obniżenia połowów są bardzo ambitne, co dla rybaków będzie musiało oznaczać
zmniejszenie kwot połowowych tej ryby. Ich podział na poszczególne kraje ma być ogłoszony w październiku.
- To na razie nie jest jeszcze oficjalny dokument KE a jedynie propozycja do dyskusji, która
krąży już od 2, 3 lat - mówi Marek Gzel, sekretarz Stowarzyszenia Armatorów Rybackich z Kołobrzegu. - My natomiast stoimy na stanowisku, że nie ma potrzeby wprowadzania planów odbudowy zasobów dorszy,
ponieważ dotychczasowe działania są całkowicie wystarczające, aby nie było zagrożenia dla tego gatunku.
Przypomnijmy, że Bruksela już wprowadziła zakaz letnich połowów. Zgodnie z przyznaną Polsce
kwotą, w 2006 roku nasi rybacy mogą złowić ponad 15 tys. ton dorszy (jedną trzecią kwoty wschodniej i 10 proc. kwoty zachodniej).
Marek Gzel nie zaprzecza, że ilość odławianych dorszy jest zaniżana. -
Przypomnę jednak, że wędkarze w różnych krajach nadbrzeżnych Bałtyku łapią dorsze odpowiadające liczbie 12-15 tys. ton. To wielkość zbliżona do polskich kwot połowowych - wylicza.