Komisja Europejska ma zastrzeżenia do programu naprawy Stoczni Gdańskiej. Dokument w tej sprawie (wraz z podobnym, dotyczącym
Stoczni Gdynia) trafił do Brukseli pod koniec czerwca br.
Przedstawiciele KE sceptycznie podchodzą do planów gdańskiej firmy. Spółka, która obecnie buduje rocznie 2-3 statki, zamierza wypuszczać ich
nawet 12. Będą to kontenerowce. Cena jednego ma wynosić ok. 50-60 mln USD.
Zastrzeżenia mają niemieckie stocznie, które produkują podobne statki. KE obawia się, że zwiększenie produkcji w Gdańsku
mogłoby wpłynąć na zwiększenie konkurencji na rynku europejskim. Ponadto, polskie stocznie otrzymały w ostatnich latach pomoc publiczną, nie powinny więc zwiększać produkcji, by uniknąć posądzeń o
uprzywilejowaną pozycję. Z drugiej strony, jeśli Stocznia Gdańska oddzieli się od swojego właściciela, czyli Stoczni Gdynia, ale będzie budować tylko kilka statków rocznie, to zapewne będzie miała poważne
problemy z wyjściem na plus. Władze gdańskiej stoczni muszą przekonać KE, że plan naprawy nie narusza unijnych przepisów.