Dziwnów. Bałagan panujący w porcie przy nabrzeżu rzeki Dziwna w samum centrum miasta budzi niepokój nie tylko wczasowiczów, ale i
mieszkańców tego miasta i ... żeglarzy.
Nikt tu nie wie, gdzie są granice portu? Czy można w nim przeprowadzać remonty kutrów a nawet budować nowe jednostki białej floty i przy okazji zanieczyszczać
rzekę Dziwna? I wreszcie czy można się poruszać z prędkością powyżej 5 węzłów na motorówkach, nartach i skuterach wodnych.
Niedawno pisaliśmy o szalejącym na rzece Dziwna - w miejscu gdzie cumują
jachty, kutry rybackie i statki białek floty - bosmanie Portu Dziwnów. Pan bosman ciągnięty przez niemiecką motorówkę szalał na nartach wodnych, popisując się swoimi umiejętnościami.
Do artykułu
"Bosman też szalał" opublikowanego w tej sprawie w dniu 13 bm. odniósł się natychmiast Henryk Ramęda, zastępca Dyrektora Urzędu Morskiego ds. Inspekcji Morskiej który poinformował, że "bosman portu
Dziwnów otrzymał upomnienie za swoje niegodne urzędnika państwowego zachowanie. Incydent opisany w artykule nie wydarzył się w godzinach pracy bosmana, jednak każdy pracownik Urzędu Morskiego w Szczecinie
zobligowany jest nie tylko do przestrzegania przepisów prawa, ale również do dawania dobrego przykładu innym i wcielania w życie zasad obowiązujących nas 24 godziny na dobę kodeksu etycznego służby
cywilnej. Dołożymy wszelkich starań, by nie dopuścić do podobnych sytuacji w przyszłości".
Nadal jednak nie rozwiązano sprawy remontów kutrów i budowy nowych jednostek przy nabrzeżu niedaleko urzędu
gminy.
Jeden z armatorów buduje tu kolejną jednostkę skutecznie odstraszając turystów od spacerowania po nabrzeżu. Wywiesił nawet tablicę - bez zgody kapitanatu portu Dziwnów - ostrzegając: "teren
budowy - wstęp wzbroniony".
Mamy nadzieję, że tą sprawą zajmie się również dyrektor Ramęda.