Polscy armatorzy coraz skuteczniej "uszczelniają" linię promową do południowej Skanii. Dzięki
temu firmy przewozowe mają do dyspozycji coraz więcej rejsów na trasie ze Szwecji do Polski.
Jeszcze parę lat temu informowaliśmy o wojnie promowej krajowych kompanii żeglugowych, które eksploatują
promy. Groziło to wejściem zagranicznych armatorów i przełamaniem polskiego monopolu, a w konsekwencji być może utratą rynku. Teraz, przynajmniej na tzw. flance zachodniej, sytuacja się zmieniła. Od
jesieni trasę Świnoujście-Ystad wzmocni dodatkowo zakupiony ostatnio we Włoszech prom samochodowy "Galileusz". Jest on własnością Euroafriki, ale zarządzać nim będzie spółka Unity Line.
Armatorzy
chętniej kupują promy do przewozów tirów, bo na Bałtyku rosną przewozy towarów. Zdaniem jednego z żeglugowców, ruch samochodowy w krajach otaczających Bałtyk jest na tyle obiecujący, że niewykluczone iż w
ciągu 1-2 lat będzie potrzeba zakupienia jeszcze jednego promu samochodowego. Niejasna jest natomiast perspektywa ruchu pasażerskiego. Gdy w Polsce pojawiły się tanie linie lotnicze, zaczęto spekulować,
że zabiorą one pasażerów z pokładów jednostek pasażersko-samochodowych.
Nie do końca tak się stało mówi Jacek Wiśniewski, wiceprezes Euroafriki. Duża grupa pasażerów woli prom i wybiera wieczór na
jego pokładzie. Dzięki temu po przepłynięciu Bałtyku wciąż mają do dyspozycji własny samochód. To ważne zwłaszcza dla ludzi pracujących w Skandynawii, np. lekarzy, którzy pojazdu potrzebują tam do pracy,
a na weekendy wracają do kraju.
W uszczelnianiu flanki zachodniej z Euroafricą mocniej ostatnio współdziała PŻM. Po zakupie "Gryfa" armator ten podpisał w tym roku list intencyjny w sprawie budowy
przez Stocznię Szczecińską Nową promu samochodowego. Ale perspektywa jego oddania jest stosunkowo odległa 2010Ęrok.
W tym czasie będziemy obserwować rynek także pod względem wzrostów przewozu
pasażerów. Bo ten segment przewozów, co prawda nieznacznie, ale rośnie mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora PŻM.ĘJego zdaniem, firma mogłaby zakupić 1-2 promy towarowe. Jeśli natomiast zadowalająco
wzrośnie ruch turystyczny, to niewykluczony byłby zakup jednostki pasażerskiej.
Jeżeli Unity Line nie wycofa z linii do Ystad leciwego "Mikołaja Kopernika", to od jesieni ze Świnoujścia do tego
szwedzkiego portu będzie pływało pięć polskich promów "Mikołaj Kopernik", "Jan Śniadecki", "Polonia", "Gryf" i "Galileusz", a to oznacza pięć wypłynięć i zawinięć w ciągu dnia.
Tymczasem Portal Morski spekuluje na temat apetytów armatorów skandynawskich, którzy chcieliby wejść mocniej do Polski. Wśród takich firm miałby być norweski
ScandLink, a także fiński Finnlines. Na
razie na flance wschodniej z Trójmiasta z PŻB rywalizuje Stena Line.