Zamiast wielkich inwestycji poprzedzających finał zlotu wielkich żaglowców w 2007 roku w Szczecinie będą działania pomniejsze. Większość
energii władze miasta wkładają w wydanie jak największej kwoty z przyznanych 10 mln złotych. Inaczej wywalczone w parlamentarnej walce środki wrócą do budżetu państwa.
Mamy listę 11 inwestycji, które
chcemy sfinansować z tych 10 milionów zapewnia Zbigniew Zalewski, wiceprezydent Szczecina. Boję się jednak, czy jesteśmy w stanie przygotować niezbędną dokumentację. Myślę, że mogę mieć kłopoty z
wydatkowaniem około 30 procent tej kwoty.
W planach miasta jest m.in. zakup pomostów cumowniczych i modernizacja ośrodka morskiego Pałacu Młodzieży, oświetlenie mostu Długiego i ulicy Przestrzennej
przy marinach, budowa toalety publicznej na Wałach Chrobrego oraz ułożenie sieci światłowodowej i wzmocnienie brzegów Wyspy Grodzkiej, także remont nabrzeża Starówka. W prezydenckim zestawieniu 2,3 mln
złotych jest zaplanowane na modernizację alei kwiatowej na placu Żołnierza Polskiego. Część radnych z komisji promocji pomysł ten uznała za chybiony. Inni zaś zaczęli się prześcigać w coraz bardziej
oderwanych od zlotu żaglowców koncepcjach wykorzystania tych pieniędzy, proponując np., by wybudować nowe skrzyżowanie ulic Ku Słońcu i Bohaterów Warszawy.
Wśród przewidzianych do realizacji inwestycji
nie ma kluczowego dla przyszłości Łasztowni skrzyżowania przy ul. Energetyków. Wcześniej wiceprezydent Zalewski odpierał obawy "Kuriera" o realność przedsięwzięcia, twierdząc,że miasto ze wszystkim
zdąży. Wczoraj przed radnymi z Komisji Promocji, Rozwoju i Gospodarki Morskiej przyznał, że to niemożliwe. To oznacza, że z lewego brzegu na Łasztownię będzie można dostać się tylko przez pieszy most
pontonowy albo objeżdżać dookoła ul. Energetyków.
Prawie 2,5 mln złotych z przyznanych 10 miasto chce przeznaczyć na pogłębienie nabrzeży, przy których mają cumować żaglowce. Właściciele terenów -
miasto ma tylko skrawek nabrzeża przy Wałach Chrobrego - twierdzą, że nie mają na ten cel pieniędzy.
Jak pokazały ostatnie Dni Morza, mimo wielu niedociągnięć, Szczecin raczej bez większych
problemów przeprowadzi przyszłoroczny zlot żaglowców. Co jednak pozostanie po nim, poza ładnymi zdjęciami? Niestety, niewiele. Miasto zmarnowało czas, jaki miało na przygotowanie inwestycji, które dzięki
hasłu "Tall Ships' Races" miało szansę na dofinansowanie.