Młoda warszawianka Aleksandra Olszewska zwodowała w sobotę siódmy z serii chemikaliowiec. Czuję radość. Trochę się
bałam, że nie trafię toporkiem w tasiemkę powiedziała po uroczystości główna bohaterka wodowania.
Ola zdziwiła się, że "taka mała wstążeczka potrafi utrzymać taki duży statek". I nic dziwnego
skoro jednostka, którą zwolniła z pochylni z pomocą stoczniowców, należy do największych na świecie chemikaliowców. Na chrzcie statek otrzyma imię "Bow Sirius".
Dodajmy, że tata małej Oli, Tomasz
Olszewski, jest członkiem rady nadzorczej Stoczni Szczecińskiej Nowej, gdzie reprezentuje Skarb Państwa.
Na wodowaniu obecne były dzieci z Zespołu Szkół w Kozielicach, które wykonują prace plastyczne.
Ozdobią one kabiny chemikaliowca.
Stoczniowcy wybudują jeszcze jeden tego typu statek. Tak jak poprzednie przeznaczony zostanie dla norweskiej kompanii Odfjell ASA z Bergen. Głównym projektantem serii
jest Krzysztof Kapuścik.
W cieniu sobotniej uroczystości pozostała nierozstrzygnięta sprawa podwyżek dla pracowników stoczni. Zarząd firmy twierdzi, że może zaoferować łącznie nie więcej niż ok. 8
proc. więcej, bo firmy na więcej nie stać. Związkowcy chcieliby 40 proc. Twierdzą jednak, że są otwarci na inne propozycje. Ale po wymianie listów na razie nie odbyło się kolejne spotkanie ze związkami
zawodowymi, które weszły z pracodawcą w spór zbiorowy. Prezes firmy Andrzej Stachura tłumaczy to nawałem obowiązków i licznymi wyjazdami służbowymi negocjatorów ze strony zarządu. Niestety nikt w zeszłym
roku nie mógł zaplanować, że będzie spór zbiorowy. Tym bardziej że w grudniu mieliśmy podpisane porozumienie, że do stołu mamy siadać dopiero w czerwcu po przeanalizowaniu sytuacji firmy powiedział
Stachura.
Zarząd firmy kolejnymi pismami stara się oddalić rozmowy i nie podejmuje żadnej merytorycznej dyskusji żali się z kolei Andrzej Antosiewicz, przewodniczący stoczniowej Solidarności, który
poinformował o tym wojewodę. Te 8 procent, które proponuje pracodawca to premia. A nam nie chodzi o premie, którymi kierownictwo może indywidualnie sterować i uzależniać wszystko i wszystkich. Nam chodzi
o rzeczywiste podniesienie płacy zasadniczej dodaje Antosiewicz.
Decyzje o kolejnych krokach w sporze zbiorowym "Solidarność" i "Stoczniowiec" mają podjąć w połowie tego tygodnia.