Wcale nie jest tak różowo, jakby się mogło wydawać. W związku są problemy i zamiatanie ich pod dywan
niczego nie zmieni mówili wczoraj w kuluarach delegaci "Solidarności" z PŻM. Działacze ci, na znak protestu, zrezygnowali z udziału w drugim dniu zjazdu "S", który w poniedziałek i wtorek
obradował w Szczecinie. Związkowcy wybrali zarząd regionu i przewodniczącego. Ponownie został nim Mieczysław Jurek.
Wracając do sprawy PŻM, nie chciałbym, żebyście myśleli, że w związku jest jakiś
konflikt i podziały. Wstępne uzgodnienia już były, ale wymagają one czasu i spokoju mówił wczoraj do delegatów Janusz Maciejewicz z Krajowej Sekcji Morskiej "Solidarności".
Innego zdania są
związkowcy z PŻM. Po pierwszym dniu rozmów zwinęli swój sztandar i opuścili salę obrad. Poczuli się, jak mówią, obrażeni polityką zjazdu.
Poszło o wybory do zarządu regionu. Na liście związkowców z
PŻM znalazły się dwa dodatkowe nazwiska: Adama Mazurkiewicza i Janusza Maciejewicza. Obaj delegaci, zgodnie z wymogami, zebrali 25 proc. podpisów obecnych na sali osób. Jednak związkowcy z Polskiej
Żeglugi Morskiej, na znak protestu, wycofali swoje kandydatury, a po głosowaniu wyszli z sali.
Podłoże całego konfliktu jest szersze. Tarcia pomiędzy Międzyzakładową Komisją NSZZ "Solidarność"
PŻM a Krajową Sekcją Morską Marynarzy i Rybaków NSZZ "Solidarność" dotyczą spraw finansowych. Sekcja pobiera składki od związkowców pływających na statkach PŻM. Władze "S" w PŻM twierdzą, że
dostają tylko 20 proc. wszystkich pieniędzy, zaś 80 proc. pozostaje w sekcji. Zarząd regionu wyciąga rękę po należne mu pieniądze, a związkowcy z PŻM mówią: nie mamy.
Do czasu, kiedy statki PŻM pływały
pod polską banderą, nie było z tym problemu. Teraz tak już nie jest. Sami zbieramy składki tylko od czterdziestu osób zatrudnionych na lądzie. Reszta trafia do sekcji mówił, prosząc o anonimowość,
działacz z PŻM.
Jakie stanowisko w tej sprawie ma przewodniczący Mieczysław Jurek? Oczywiście, taka sytuacja mnie martwi. Liczę jednak, że do końca czerwca uda się spór zakończyć powiedział Jurek.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jeśli nie dojdzie do porozumienia, władze MK NSZZ "S" przy PŻM rozważają możliwość zwrócenia się do swoich członków (około 1600 osób) o niepłacenie składek w
ogóle.