Ojciec Jan Król został przesłuchany wczoraj w charakterze świadka w gdańskiej Prokuraturze Okręgowej. Ksiądz
stawił się przed gdańskimi śledczymi w związku z postępowaniem ws. działań władz spółki ESPEBEPE, w którą inwestowali
oo. redemptoryści.
"Ojciec został przesłuchany na okoliczność zakupu przez
pośredników akcji ESPEBEPE na Giełdzie Papierów Wartościowych. Trzeba podkreślić, że o. Król w postępowaniu tym ma status pokrzywdzonego" powiedział szef gdańskiej Prokuratury Okręgowej, Józef
Fedosiuk.
Przesłuchanie o. Króla trwało ok. trzech godzin. Fedosiuk nie wykluczył, że jeśli zajdzie potrzeba, o. Król zostanie ponownie przesłuchany.
W maju prokuratura w Gdańsku wszczęła
śledztwo w sprawie działań władz firmy ESPEBEPE Holding na szkodę spółki oraz wierzycieli w latach 1999-2002. Chodzi m.in. o niezgodne z prawem manipulowanie kursem akcji ESPEBEPE.
W oświadczeniu
przesłanym w maju PAP prokurator krajowy Janusz Kaczmarek napisał, że w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku chodzi o "działanie zarządu spółki ESPEBEPE na szkodę tej spółki, w tym
doprowadzenie jej do upadłości oraz niezgodne z prawem manipulowanie kursem akcji ESPEBEPE przez działania BIG Banku". "Niewykluczone, że pokrzywdzonymi mogą się okazać akcjonariusze spółki, w tym
ojciec Jan Król oraz Warszawska Prowincja Redemptorystów" napisał Kaczmarek.
Sprawa trafiła do Gdańska z Prokuratury Krajowej po tym, jak także w maju wpłynęło tam pismo obecnego przewodniczącego
rady nadzorczej ESPEBEPE, informujące o szeregu nieprawidłowości w spółce. "Śledztwo co do niektórych wątków było prowadzone przez prokuraturę w Szczecinie i zostało przejęte do dalszego prowadzenia"
mówił wtedy szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Józef Fedosiuk.
W kwietniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że o. Jan Król, nazywany "kasjerem Radia Maryja", za pośrednictwem pełnomocnika
zainwestował świadectwa udziałowe NFI, przekazane przez słuchaczy w latach 1997-98 na ratowanie Stoczni Gdańskiej, w giełdową spółkę ESPEBEPE. Według mediów, na transakcji stracono miliony zł. W 2002 r.
ogłoszono upadłość firmy.
W maju prokuratura w Toruniu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie zbiórki pieniędzy na ratowanie Stoczni Gdańskiej przez Radio Maryja. Jak wtedy informowano, stało się
tak "po dokonaniu szczegółowej analizy akt zakończonych postępowań dotyczących Radia Maryja".