Prezes i wiceprezes szczecińskiej firmy Petrocargo/OW Bunker zostali oskarżeni o działanie na szkodę spółki oraz handel
fatalnym jakościowo paliwem. W ich oleju napędowym zawartość siarki była ponad siedem razy wyższa niż dopuszcza norma. Petrocargo to firma znana też m.in. z powiązań ze spółką BGM. I nie chodzi tylko o
ten sam adres siedziby.
Według stargardzkiej prokuratury, latem ubiegłego roku prezes Petrocargo - Duńczyk Peter A oraz wiceprezes tej spółki Agnieszka W. dokonywali obrotu olejem napędowym
niespełniającym wymogów Ministerstwa Gospodarki. W paliwie miało znajdować się za dużo siarki - od 184 do 367 mg/kg. A według obowiązujących przepisów maksymalnie może jej być 50 mg/kg.
Zdaniem
prokuratury, zasiarczone paliwo (ok. 35 tysięcy litrów) sprzedali przedstawicielowi Spółdzielni Pracy Transportu Mleczarskiego Trans-mlecz. W połowie lipca ubiegłego roku odkupili jednak od niego ponad 18
tys. litrów zasiarczonego oleju, pomimo wycofania go z obrotu. Za to sprzedali mu tyle samo paliwa spełniającego wymagania jakościowe.
Ani prezes, ani wiceprezes spółki nie przyznają się do działania
na szkodę firmy i handlu zasiarczonym olejem. Grozi im kara do trzech lat więzienia lub grzywna - do pół miliona złotych.
Petrocargo/OW Bunker to znana w branży paliwowej szczecińska firma. Zajmuje
się importem i sprzedażą hurtową oraz detaliczną m.in. oleju napędowego, przeładunkiem i załadunkiem paliw płynnych oraz spedycją - transport wodny i lądowy. Znana jest również ze swoich powiązań z aferą
paliwową min. poprzez inną szczecińską spółkę paliwową BGM oraz jej trzech właścicieli - Arkadiusza G., Zdzisława M. i Jana B. Petrocargo pozostaje w kręgach zainteresowania Centralnego Biura Śledczego
już od kilku lat. BGM posiadał w niej udziały. Przeniósł je jednak pod koniec 2002 roku na inną szczecińską firmę. Według nieoficjalnych informacji, wśród udziałowców Petrocargo znajdują się osoby
powiązane towarzysko i rodzinnie z Arkadiuszem G. oraz jego byłymi wspólnikami.