Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

PŻM na trudnym rynku

Kurier Szczeciński, 2006-05-29
Mimo gorszej sytuacji na rynku przewozów morskich sytuacja PŻM jest stabilna - informuje Krzysztof Gogol, doradca dyrektora tej firmy ds. mediów. Jednak wszystkim armatorom może dać się we znaki poprawka do konwencji Marpol. Najwięcej na transporcie towarów armatorzy zarabiali w 2004 r. Wskaźnik opisujący zyskowność przewozów ładunków suchych (Bałtycki Indeks Frachtowy - BDI), w których specjalizuje się Polska Żegluga Morska, osiągnął w listopadzie 2004 r. ponad 6 tys. punktów. Potem zaczął gwałtownie spadać, co trwało jeszcze praktycznie przez cały zeszły rok. Apogeum spadku nastąpiło w lipcu 2005. Później wskaźnik zaczął nieco piąć się do góry, by w październiku osiągnąć ponad 3 tys. punktów. Ostatecznie jednak do końca roku znów zaczął spadać. - Teraz Bałtycki Indeks Frachtowy dla ładunków suchych ustabilizował się na poziomie 2,5 tys. punktów - mówi Gogol. - Jak to przekłada się na spadek zysków z przewozu towarów, można się przekonać na przykładzie kompanii żeglugowych notowanych na zagranicznych giełdach, które mają obowiązek ogłaszania swoich wyników finansowych. W porównaniu do ubiegłego roku mają one duże spadki wpływów i zysków, nawet o 70 procent. Według doradcy dyrektora PŻM, firma ma o tyle dobrą sytuację, że z jednej strony posiada odłożone środki z okresu lepszej koniunktury, z drugiej - zrównoważoną sytuację jeśli chodzi o same kontrakty. - Tylko część naszych statków dotyka słabszy rynek. Tak zwany spot market bazuje co prawda na cenach bieżących, ale przewozy resztą floty opierają się na stawkach ustalonych z kontrahentami wcześniej (tzw. time charter), a te przy spadającym rynku są zazwyczaj trochę wyższe od aktualnych - tłumaczy Gogol. Jednak to, co niepokoi armatorów, to poprawka do konwencji Marpol. Weszła ona w życie w poprzedni piątek i ma wymóc zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza przez statki związkami siarki. Zgodnie z zawartymi w nowych przepisach postanowieniami, począwszy od 57. równoleżnika na północ Bałtyk uznany został za tzw. strefę SECA i armatorzy mogą tu używać jedynie paliwa o zawartości siarki do 1,5 procent Na razie takim rejonem jest część tego akwenu, ale od 19 maja 2007 r. będzie nim również Morze Północne i Kanał Angielski. W przyszłości zaś i inne wody, np. Morze Śródziemne. W przypadku masowca typu panamax, jakim jest np. peżetemowska "Solidarność", zbiornik mieści ok. 1800 ton. Tymczasem paliwo o 1,5-procentowej zawartości siarki jest droższe od 4,5-procentowe-go średnio o 70 USD na tonie. Przypomnijmy jednak, że armatorzy płacą już więcej i za dotychczas obowiązujące stawki za paliwo. W porównaniu z ubiegłym rokiem jedno takie pełne bunkrowanie (tankowanie) droższe jest nawet o 180 tys. USD za jeden zbiornik
 
kl
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl