Największy polski armator promowy, którego jednostki pływają pod nazwą Polferries łączący Polskę ze Skandynawią,
obchodzi w tym roku jubileusz 30-lecia. Polityczna decyzja o utworzeniu PŻB uczyniła z ówczesnej strategii ożywienia gospodarczego środkowego Wybrzeża. W efekcie rozwinęła polską żeglugę promową i
umocniła swoją markę na Bałtyku. Przez trzy dekady firma ze zmiennym szczęściem radziła sobie na rynku. Dwa razy była bliska likwidacji. Pierwszy raz w latach 80., kiedy odczuła konsekwencje stanu
wojennego i pojawienia się konkurencji, zmagając się z centralnymi decyzjami i narzuconym zarządzaniem. Resortowe ministerstwo rozpoczęło przygotowania do likwidacji. Pomocną dłoń wyciągnęła PŻM i jej
ówczesny dyrektor Ryszard Karger, która wykupiła promy i przekazała je do eksploatacji armatorowi. Kolejne załamanie przyszło w latach 90., kiedy nietrafiony zakup "Boomeranga" i kosztowna przebudowa
"Pomeranii" zepchnęła armatora na skraj bankructwa. Tylko głęboka restrukturyzacja i konsekwentnie prowadzony program naprawczy uratował przedsiębiorstwo.
Ostatnie pięć lat to pasmo sukcesów pod
kierownictwem Jana Warchoła i jego ekipy. Gruntowna restrukturyzacja finansowa i organizacyjna uwieńczona została sukcesem. Z wielkim bólem przyszło pożegnać się z bazą promową w Świnoujściu, którą kupił
ZMPSiŚ SA. Doprowadzono do całkowitego oddłużenia firmy, do zmiany tonażu oraz dobrego i wiarygodnego wizerunku na rynku promowym. Od 1992 r. firma uzyskała osobowość prawną, PŻB jako pierwszy armator
polski otrzymał też certyfikat zarządzania jakością ISO 9002. Za spektakularne działania Polferries otrzymał nagrodę krajową Izby Gospodarki Morskiej i Bursztynowej Kaczki oraz godło promocyjne "Teraz
Polska". Obecnie armator eksploatuje trzy promy pasażersko-samochodowe na czterech liniach.
Przez 30 lat istnienia PŻB przewiozła ponad 11 mln pasażerów. Dziś przewozi prawie połowę ruchu
promowego w kierunku Skandynawii. Te sukcesy miały wyraz podczas uroczystej gali 30-lecia w hotelu "New Skanpol" w Kołobrzegu, która zgromadziła niemal wszystkich liczących się w branży gości.
Zbigniew Wysocki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, życzył jubilatowi wielu dalszych sukcesów i rozszerzenia ich na inne firmy z obszaru gospodarki morskiej. Dobre słowa o Polferries
wypowiadało wiele osób, także konkurenci, m.in. Ryszard Bogdan, dyrektor Stena Line, konkurujący z firmą na wschodnim Bałtyku, także Paweł Waszczenko, prezes Unity Line - główny operator do Ystad, czy
Paweł Porzycki - prezes Euroafrica, właśnie finalizujący zakup nowego promu "Galileusz" we Włoszech, a który zasili linię ze Świnoujścia do Ystad. Stwierdził, jako polski armator, że wspólnie z PŻB
musi chronić polskie interesy narodowe na morzu. Zakusy wejścia na linię Świnoujście Ystad ponad rok temu czynił DFDS, ale decyzję wstrzymał po wejściu na trasę nowych promów Unity Line "Gryf" i PŻB
"Wawel".
Jubileusz 30-lecia rozpoczęła parada uczniów Zespołu Szkół Morskich na placu przed hotelem. Gwiazdą wieczoru była Hanna Banaszak. Podczas gali 15 pracownikom firmy wręczono odznaki
Zasłużony Pracownik Morza oraz szereg złotych, srebrnych i brązowych odznak PŻB.