Rozmowa z Dariuszem Rutkowskim, prezesem Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA
- 10
kwietnia bieżącego roku rozpoczęła się w szczecińskim porcie kolejna inwestycja, tym razem na Półwyspie Katowickim. Czy to oznacza kontynuację bardzo szeroko zakrojonej polityki inwestycyjnej portu?
- Jak najbardziej tak. Nie jest tajemnicą, że port szczeciński był pod względem inwestycyjnym zaniedbany. Sporo już dokonano, ale wystarczy przejść się po nabrzeżach, aby przekonać się jak dużo jest
jeszcze do zrobienia. We wrześniu ubiegłego roku rozpoczęliśmy budowę infrastruktury portowej dla Zachodniopomorskiego Centrum Logistycznego (ZCL), w tym roku podpisaliśmy umowę na wykonanie
infrastruktury dla terminalu kontenerowego na Ostrowie Grabowskim, w kwietniu symbolicznym wbiciem łopaty na placu budowy ruszyły prace na Półwyspie Katowickim. Po zakończeniu tych inwestycji nasz port
będzie bardziej otwarty na nowych inwestorów, bo to przecież oni będą korzystać z przygotowanych terenów, przez co stanie się bardziej nowoczesny i bardziej konkurencyjny.
- Inwestycje portowe
to oprócz dalekosiężnych wizji także pieniądze. Jak wygląda finansowanie tak wielkich przedsięwzięć?
- Oczywiście na każdą inwestycję trzeba mieć zapewnione finansowanie. Dziś banki czy inne
instytucje finansowe chętnie pożyczają pieniądze, jeśli mają gwarancję, że na tym zarobią. W przypadku inwestycji infrastrukturalnych, a z takimi mamy przede wszystkim do czynienia w porcie, sytuacja jest
nieco inna. Tutaj potrzebne są naprawdę duże pieniądze, których zwrot odbywał się będzie przez kilka lub nawet kilkanaście lat. Więc nie jesteśmy atrakcyjni dla kogoś, kto oczekuje szybkiego zysku. Nasze
inwestycje finansujemy w znacznym stopniu z funduszy pomocowych Unii Europejskiej, środków Banku Światowego i ze środków własnych, które oczywiście w zdecydowanej większości pochodzą z kredytów. Nasze
wydatki inwestycyjne są ogromne. W latach 2006-2008 przeznaczymy na inwestycje ponad 180 min zł. Zdecydowana większość tych środków pochodzić będzie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W
przypadku bazy kontenerowej na Ostrowie Grabowskim udało nam się skonstruować pionierski model finansowania inwestycji środkami UE i Banku Światowego. To pierwsze tego typu rozwiązanie w Polsce.
- Jak zmieni się port po zakończeniu wspomnianych inwestycji?
- Mam nadzieję, że będzie bardziej konkurencyjny wobec innych portów bałtyckich, co przełoży się na zwiększoną podaż ładunków.
Pamiętajmy, że Niemcy wyłożyli ogromne pieniądze na modernizację swoich portów, dróg wodnych i całej sieci transportowej. Coraz bardziej konkurencyjne stają się porty rosyjskie, które próbują przyciągnąć
do siebie coraz więcej klientów i ładunków. Jeśli chcemy, aby nasze porty nie pozostały w tyle, musimy stale inwestować, aby potencjalnym kontrahentom i klientom stwarzać warunki do jak najlepszego
funkcjonowania. Aby to robić konieczne są inwestycje infrastrukturalne.
Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów niedoinwestowania portów ujścia Odry jest brak terminalu kontenerowego z prawdziwego
zdarzenia. Jako jedyni z liczących się portów bałtyckich nie mamy takiego terminalu, a przeładunki kontenerów w Szczecinie odbywają się w tymczasowej bazie kontenerowej na nabrzeżu Czeskim. Po zakończeniu
inwestycji na Ostrowie Grabowskim ta sytuacja ulegnie zmianie i port w Szczecinie będzie miał terminal kontenerowy o zdolności przeładunkowej 80 tys. TEU.
- Czy możemy mówić o jakichś trendach w
przeładunkach na podstawie wyników pierwszego kwartału bieżącego roku?
- Porty są barometrem gospodarki, ich obroty zmieniają się tak, jak zmienia się gospodarka. W pierwszym kwartale 2006 roku
ponad dwukrotnie w porównaniu do roku ubiegłego wzrosły przeładunki węgla. Od stycznia do marca bieżącego roku na nabrzeżach Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA przeładowano 659,7 tys. ton
tego surowca, w tym samym okresie bieżącego roku było to 1 620,8 tys. ton - to bardzo znaczący wzrost. O ponad 19 proc. wzrosły przeładunki zboża z 260,3 tys. ton w pierwszym kwartale 2005 roku do 310,9
tys. ton w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku. O 22,2 proc. w porównaniu do ubiegłego roku wzrosły obroty drobnicy. W sumie porównując pierwszy kwartał 2005 do pierwszego kwartału bieżącego roku
obroty wzrosły o prawie 32 proc. Mam nadzieję, że taka tendencja się utrzyma w kolejnych miesiącach i ten rok będzie przynajmniej tak samo dobry pod względem poziomu przeładunków jak poprzedni, a być może
okaże się nawet nieco lepszy.
- Tego życzę wszystkim portowcom i dziękuję za rozmowę.