Transport elementów, w tym śmigieł do elektrowni wiatrowej, kotła do fabryki czy elementu mostu, stanowi nie lada
problem logistyczny. Zwłaszcza, gdy taki ładunek trzeba przewieźć przez kilka krajów, zarówno lądem, jak i morzem, a do tego - różnymi środkami transportu.
Z tymi problemami skutecznie daje sobie radę,
istniejąca od kilkunastu lat, szczecińska firma spedycyjna Cargo Service. Wprawdzie na rynku jest wielu spedytorów obsługujących ładunki ciężkie, ale - jeśli chodzi o ilość operacji - to spółka jest
niewątpliwie liderem.
- Transport sztuk ciężkich i ponadgabarytowych jest jedną z naszych podstawowych usług, które świadczymy z powodzeniem od ponad 15 lat- przyznaje Jurand Kobylarz, dyrektor
generalny spółki. -W 1997 r. otrzymaliśmy certyfikat SZJ-ISO, m.in. na transport sztuk ciężkich i ponadgabarytowych.
Kiedyś firma nie miała zbyt dużo zamówień na ładunki ponadgabarytowe, stanowiły one
zaledwie ułamek procenta w skali wszystkich przewozów. Zajmowała się raczej spedycją innych towarów, m.in. dużą ilością wyrobów hutniczych. Z biegiem lat, rynek nieco się zmienił.
- Obsługa ładunków
ciężkich i ponadgabarytowych ma dla nas obecnie duże znaczenie, zarówno w przełożeniu na wartość sprzedaży usług, jak i w przeliczeniu na wielkość ładunków. W 2005r. obsłużyliśmy ok. 30 tys. m3 różnego
rodzaju konstrukcji - mówi J. Kobylarz.
W ub.r. tego typu ładunki firma załadowała na cztery statki - trzy w Szczecinie i jeden w Gdańsku. W całości, był to polski eksport. Ładunki te
transportowane są głównie w relacjach eksport/import, a w dużo mniejszym stopniu - w tranzycie. W imporcie jest wiele sztuk ciężkich, które sprowadzają polskie firmy związane głównie z przemysłem
chemicznym, górniczym, hutniczym, a także energetycznym.
- W polskim eksporcie najwięcej było elementów kotłów grzewczych, które trafiały na rynek USA, do Houston. Jeden statek wyprawiliśmy nawet do
Chile - informuje szef Cargo Service. - Tego typu elementy są dobrze przygotowane do transportu. Skrajne wymiary liniowe ładunku stanowią punkty, przez które montowane są konstrukcje zabezpieczające,
ochraniające ładunek przed uszkodzeniami mechanicznymi. Tak przygotowane elementy doskonale ładuje się na statki, przewozi i przeładowuje.
Obecnie szczecińska spółka zajmuje się obsługą spedycyjną
elementów wież wiatrowych z Hiszpanii do Pucka, gdzie powstaje farma wiatrowa. Łącznie będzie to ok. 10 tys. m3 konstrukcji. Przeładunek ze statków na środki transportu lądowego będzie odbywał się w
porcie gdyńskim, przy pomocy m.in. dźwigu pływającego "Maja". - Ładunek dotrze do Gdyni kilkoma statkami w partiach ok. 2-3 tys. m3 każda. Wieże wiatrowe, o wysokości ok. 90 m i długości śmigieł 40 m,
przyjadą w elementach - mówi J. Kobylarz.
Kolejnym, nietypowym ładunkiem, którego spedycją zajmie się Cargo Service, będzie kocioł grzewczy z Czech. Transport samochodowy obsługiwać będzie przewoźnik z
Radomia, zaś transport morski pozostaje w gestii szczecińskiego spedytora.
- Najbardziej skomplikowaną sprawą, jaką miałem - wspomina prezes Kobylarz - było opracowanie, w 1997 r, projektu przewozu
reaktora chemicznego do produkcji mocznika, a właściwie - całej logistyki, z Bilbao w Hiszpanii do portu w Gdańsku - i dalej, do Puław, dla Zakładów Azotowych. Zgodnie z projektem reaktor przewieziono
statkiem do Gdyni, potem załadowano na specjalistyczne wagony sprowadzone z Niemiec i specjalnie wytyczoną trasą - przetransportowano koleją do Puław.
Innym opracowaniem autorskim dyrektora Cargo
Service była logistyka dostaw podwozi autobusów marki Jelcz, z fabryki w Sanoku do Chin. Obecnie, J. Kobylarz przygotowuje dla kontrahenta z Niemiec logistykę dostaw płyt kartonowo-gipsowych, ładunku
szczególnie wrażliwego na uszkodzenia i warunki atmosferyczne, z fabryki w Brieslang k. Berlina, do East Leak, w Wielkiej Brytanii.
Ładunek będzie transportowany samochodami do portu rzecznego, potem
barkami do Szczecina, następnie drogą morską do Anglii, w końcu samochodami na miejsce budowy.
- Ważne jest, by nasz klient mógł zobaczyć, jak jego ładunek, krok po kroku, będzie obsłużony.
Powinien też wiedzieć, jakie mogą być kłopoty, jakie występują ryzyka i zagrożenia. Nie musiałem tego wszystkiego robić, mogłem wysłać jednego e-maila. Tak też się praktykuje - mówi szef Cargo Sevice. -
Uważam jednak, że klient korzystający z usług naszej firmy powinien dostać profesjonalnie przygotowaną informację o całej logistyce. Tego wymaga współczesny rynek i to są standardy, które trzeba
wprowadzać, by sprostać konkurencji.