W niedzielę nie wolno łowić dorsza. W święta też. Taki przepis wymyślono w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zakaz
już obowiązuje. Za jego złamanie rybakom grożą kary pieniężne od 5 do 100 tys. zł.
Dorsz w Bałtyku podlega już ochronie od połowy czerwca do połowy września. Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków
Polskich, podkreśla, że to rybacy mieli decydować, kiedy pływać, a kiedy nie. Dzięki temu, armatorzy co miesiąc sami rozliczaliby się z dodatkowych dni zakazu. Departament Rybołówstwa upierał się przy
wyznaczeniu konkretnych dni i postawił na swoim. Wyjaśnia też, że był to wymóg Unii. Według rybaków, to nieprawda. Uważają, że to nadgorliwość i chore ambicje polskich urzędników.