Nad Zatoką Fińską, 110 km od Sankt Petersburga, powstaje (od podstaw) wielozadaniowy rosyjski port morski - Ust-
Ługa. Niebawem stanie się bardzo groźnym konkurentem dla innych portów bałtyckich.
Pod koniec XX w. Rosja straciła wspólnie budowane porty w republikach nadbałtyckich. Z kolei możliwości rozbudowy
portu w Sankt Petersburgu wyczerpują się. W tej sytuacji powstała konieczność stworzenia nowego, silnego ośrodka morskiego. Ma nim być właśnie Ust-Ługa.
Rosja, dla wielu krajów Unii Europejskiej,
jest obszarem tranzytowym w handlu z krajami Dalekiego Wschodu, przede wszystkim Chinami. Wielkim atutem Ust-Ługi, co podkreśla Władimir Jakunin, prezes Kolei Rosyjskich (RŻD), jest położenie geograficzne
i hydrograficzne portu, który - jego zdaniem - w krótkim czasie stanie się liderem w regionie, przejmując ładunki do tej pory kierowane do innych portów bałtyckich.
Port ma doskonałą lokalizację na
linii kolejowej Wiejmar - Kotły - Ust-Ługa, połączonej z magistralą Sankt Petersburg - Tallin. Nie bez znaczenia jest też bliskość drogi o znaczeniu federalnym A-212 i fakt, że Obwód Leningradzki jest
punktem o znaczeniu transeuropejskim, łączącym Europę z południowo-zachodnią Azją.
Kolej pełni znaczącą rolę w skomunikowaniu portu z zapleczem. Już dzisiaj mogą być tam dostarczane tą drogą
ładunki o łącznej masie 4 mln t rocznie, co w pełni zaspokaja zapotrzebowanie części oddanego już do eksploatacji terminalu węglowego. Jak zapewnia prezes Jakunin, jego firma w tym roku wyda 1,3 mld rubli
na inwestycje kolejowe w porcie i na jego zapleczu.
Docelowa zdolność przeładunkowa Ust-Ługi ma wynieść 32-35 mln t rocznie. Stan ten planuje się osiągnąć w 2010 r. Na jego rzecz pracować ma od 9 do 11
specjalistycznych terminali, łącznie z promowym terminalem kolejowo-samochodowym - Baltic Ferry, którego oddanie do eksploatacji jest przewidziane w br.
Całkowity koszt budowy portu, według danych
z kancelarii prezydenta Rosji, ma wynieść ok. 2 mld USD. Głównym wykonawcą natomiast jest spółka Kompania Ust-Ługa.
Port będzie przeznaczony do przeładunków węgla, nawozów mineralnych, drobnicy,
kontenerów i ładunków płynnych, a także dla towarów łatwo psujących się. Już teraz w Ust-Łudze czynny jest terminal węglowy, którego kolejna część została oddana do eksploatacji w styczniu. Pracuje tam,
jedyne w rosyjskich portach, urządzenie do wytrącania metali z węgla, przez co uzyskuje on najwyższe, pożądane na rynku parametry.
Nieopodal portu planowane jest wybudowanie systemu gazociągów i
instalacji do skraplania gazu, którego odbiorcą będą kontrahenci Gazpromu, m.in. w USA. Inwestycja ta będzie skorelowana z działalnością rosyjskiego gazoportu w Wyborgu.
Rozbudowa rosyjskich portów
nadbałtyckich jest ujęta w rządowym dokumencie "Modernizacja rosyjskiego systemu transportowego" i opublikowanej 10 czerwca ub.r. "Strategii rozwoju transportu Federacji Rosyjskiej do 2025 r.".
Strategia wyznacza główne cele dla tego sektora gospodarki. Są nimi przede wszystkim: wzrost konkurencyjności, całkowite przejęcie gestii transportowej w handlu zagranicznym oraz dostosowanie usług
transportowych do poziomu zagranicznej konkurencji. Dla realizacji tych celów zostaną przyjęte m.in. takie dokumenty, jak ustawa: o morskich portach Federacji Rosyjskiej, o zasadach pracy w transporcie
morskim, o żegludze śródlądowej, o przybrzeżnych i morskich wodach terytorialnych Federacji Rosyjskiej. Podobne regulacje legislacyjne dotyczą transportu drogowego i kolejowego.
Prezydent Władimir
Putin, w styczniu br., podpisał dokument o specjalnej strefie ekonomicznej dla Obwodu Kalinigradzkiego, obejmującej port. 24 stycznia br. wizytował terminal węglowy w Ust-Łudze, gdzie zapowiedział, iż dla
tego portu także rozpatruje się ustanowienie podobnej strefy. Założenia rosyjskiej polityki transportowej wobec portów bałtyckich prezydent przedstawił także na corocznej konferencji dla światowych
mediów, 31 stycznia br., w Moskwie. Nie ukrywał, że są one pod jego szczególną pieczą, gdyż traktuje je jako poligon relacji z układem transportowym UE.