Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Europejskie wzorce w szczecińskim elewatorze

Nadmorski Przegląd Gospodarczy, 2006-03-04

Sprawdzają się prognozy mówiące o wzroście znaczenia strategicznie położonego Elewatora Ewa w porcie szczecińskim po naszym wejściu do UE, kiedy już bez ograniczeń możemy korzystać z mechanizmów wolnego rynku europejskiego. Zakładano, że jest on szczególnie predysponowany do przeładunku zbóż zarówno z całej zachodniej i południowej Polski, jak i wschodnich landów Niemiec. Przeobrażenia, jakie w ostatnich latach zaszły w tej firmie pozwalają na śmielsze patrzenie w przyszłość, a także skuteczne konkurowanie z nowoczesnymi europejskimi elewatorami prezentującymi bardzo wysoki poziom usług. Spółka z o.o. Elewator Ewa, zarządzająca największym w polskich portach elewatorem zbożowym, zakończony 2005 r. uważa za rekordowy pod względem przeładunków i przełomowy w sferze przedsięwzięć organizacyjnych. Morski przeładowca zbóż odnotował bowiem ponad 1 mln 90 tys. t obrotów, z czego ok. 700 tys. t stanowi¸ eksport. Przeważała pszenica, dalej żyto i kukurydza. Wynik, jaki uzyskano w przeładunkach był o ok. 30 proc. wyższy niż w roku 2004 uznawanym także za bardzo dobry. Wysoki poziom obrotów miał również przełożenie ekonomiczne. Wypracowany rekordowy zysk brutto na poziomie 4 mln zł świadczy o ogromie pracy, którą trzeba było włożyĆ we wszystkich obszarach: technicznych, inwestycyjnych, organizacyjnych i zarządczych przedsiębiorstwa. W roku jubileuszu 70-lecia istnienia Elewatora Ewa i 15-lecia funkcjonowania spółki, to najlepszy prezent jaki można było sobie wymarzyć - komentuje Danuta Niedźwiecka, wiceprezes Elewatora Ewa. Złożyło się na niego szereg elementów, m.in.: dobre zbiory w 2005 r., dopłaty do produkcji zbóż, udział w przetargach. Po raz pierwszy w elewatorze dokonywano przeładunków zbóż z przetargów unijnych. Mechanizmy, z których od lat korzystają europejscy rolnicy i handlowcy - różnego rodzaju dopłaty i subwencje - zostały zastosowane teraz w polskim elewatorze. W ten sposób wyeksportowano 100 tys. t pszenicy. Wszyscy uczestniczący w obrocie zbóż uczyli się nowych europejskich zasad dokumentowania eksportu. Szefostwo "Ewy" liczy, że taki scenariusz pracy będzie stałym elementem w obrocie zbożem, ważnym o tyle, że Polska jest trzecim w Europie eksporterem zbóż. W opinii kierownictwa firmy rolnicy winni pracować nad lepszą jakością surowca. Producenci są bowiem w dalszym ciągu mało zdyscyplinowani. Chociaż na przestrzeni ostatnich lat odnotowano znaczący postęp, to jeszcze ok. 5-8 proc. zbóż jest złej jakości. Istotnym posunięciem w roku minionym było uwolnienie się firmy od ryzyka kursowego dolara. Przewalutowano wszystkie umowy z dolarowych na złotówkowe, niwelując w ten sposób ryzyko transakcji. Załoga elewatora nigdy nie była biernym obserwatorem przemian zachodzących w porcie i gospodarce. Włączenie do grona udziałowców firmy największych spółek giełdowych zbożowego rynku, pozytywnie oddziaływuje na rozwój, zapewnia wzrost masy towarowej, dopływ nowych środków finansowych na rozwój. Niegdyś pracownicza spółka została przekształcona na drodze kapitałowej w udziałową bez dominującego udziałowca strategicznego. Ponieważ w dalszym ciągu ZMPSiŚ SA posiada w niej 37 proc. udziałów, których zgodnie z ustawą musi się wyzbyć, chęć zakupu wyrazili już najwięksi liczący się w branży zbożowej udziałowcy "Ewy". Deklarują środki na inwestycje. A inwestycje to podstawowy wymóg rozwoju. Spółka mimo iż oszczędza i z dużą rozwagą gospodaruje gromadzonymi z roku na rok zyskami - bez znaczącego zastrzyku finansowego nie jest w stanie stawić czoła konkurencji elewatorów niemieckich czy też wybrzeża wschodniego, szczególnie w logistyce. Obecnie nowoczesne elewatory europejskie prezentują bardzo wysoki poziom usług i choć w tym względzie "Ewa" nie ma się czego wstydzić - samymi dobrymi chęciami nie sprosta konkurencji. Dlatego też intensywnie pracuje nad projekcją finansową zamierzeń inwestycyjnych, obejmujących dalszą modernizację ciągów technologicznych, przedłużenia nabrzeży przeładunkowych do 250 m, a szczególnie nad budową nowych magazynów. Elewator Ewa dotkliwie cierpi na brak magazynu płaskiego składowania. Bez zwiększenia powierzchni składowania w najbliższym czasie, straci część klientów. Dorywcze podstawianie barek w charakterze magazynów, dzierżawa wagonów kolejowych w tym samym celu już nie wystarcza. W roku ubiegłym elewator mógłby przeładować dodatkowo 300 tys. t zbóż więcej, gdyby nie brak powierzchni składowych. Zresztą jej niedostatek jest bolączką wszystkich polskich portów zarówno w Szczecinie, jak i w Gdyni i Gdańsku. W portach tych łączna powierzchnia składowania wynosi nie więcej niż 200 tys. t. Obrót zbożami w trzech polskich portach oscylował w ub.r. na poziomie 3 mln t, z czego przypomnijmy 1 mln 90 tys. w Szczecinie. Nietrudno zatem dostrzec, że brak powierzchni składowych jest wąskim gardłem, które dławi polski rynek, a w niedalekiej przyszłości może go zupełnie zatkać. Dlatego też kierownictwo Elewatora Ewa prowadzi intensywny lobbing na rzecz zmiany tej sytuacji, włączając w grę różne środowiska. Niestety, dotychczas nie udało się uzyskać wsparcia europarlamentarzystów, ale nadzieją wiceprezes Danuty Niedźwieckiej są sygnały zarówno z Agencji Rynku Rolnego, jak i Ministerstwa Rolnictwa o pracach związanych z przemieszczeniem środków funduszy strukturalnych. Przy budowaniu planów pomocowych dla producentów żywności, niestety, nie uwzględniono potrzeby budowy nowych powierzchni składowych dla produktów zbożowych, by utrzymać eksport polskiego rolnictwa. I ten mankament winien być szybko poprawiony. Z niewystarczającą powierzchnią składową wiąże się w szczecińskim porcie także i inny problem: wysokich kosztów przeładunków oraz od lat utrzymująca się zła opinia o drogich usługach i nieprzyjaznej kontrahentom atmosferze służb państwowych. W opinii dyrekcji Elewatora Ewa, który szeroko współpracuje z różnymi instytucjami - służby finansowane przez Skarb Państwa (celne, weterynaryjne, kapitanat portu) nie rozumieją zasad ekonomii ani faktu, że byt spółek operatorskich zależy od obrotów portowych. Negatywnych przykładów współpracy niestety, jest coraz więcej. Mnożone są przez te służby wymogi papierowe, asekuracyjne, do absurdu wydłużające czas obsługi klientów. To łyżka dziegciu w pracy elewatora. Gdyby nie zaradność zespołu "Ewy" i dobre stosunki z klientami z pewnością wielu zmieniłoby operatora. Pewne jest, że niebawem potrzeba zmian organizacyjnych w porcie przy współudziale spółek portowych stanie się pilną sprawą w pracy nad lepszym wizerunkiem zespołu portowego u ujścia Odry. Rok bieżący w Elewatorze Ewa zapowiada się równie pracowicie. Planowane 800 tys. t eksportu z Polski przez szczeciński elewator asortymentu zbożowego zapewni spodziewany zysk. Mrozy w styczniu nie powinny zaszkodzić uprawom, bo był śnieg, i prawdopodobnie nie będzie suszy. Już teraz liczy się tu na dobre zbiory. Wszystko wskazuje też na to, że zakładany 5-letni okres dochodzenia do półmilionowego przeładunku śruty sojowej zostanie znacznie skrócony. Z obserwacji rynku wynika, że niebawem produktem, który będzie mocno ważył na obrotach portowych będzie śruta rzepakowa. Pojawi się w dużej ilości z chwilą wejścia w życie ustawy o biopaliwach. Aby na niej zarobić, "Ewa" bezwzględnie musi mieć miejsce do jej składowania i taniej obsługi. Ma tego pełną świadomość, więc robi wszystko, by mobilizować wszelkie ogniwa do działania.
 
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl