Kluczowe punkty opinii biegłego i niektórych innych ekspertyz, na podstawie których w 2002 r. aresztowano
prezesów stoczniowego holdingu, podważał wczoraj w sądzie świadek Stanisław Sołtysiński, profesor, specjalista od prawa handlowego.
Sołtysiński sporządził ekspertyzę na zlecenie kilku oskarżonych
członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Odpowiedział w niej na 11 pytań. Według niego, Grupa Przemysłowa, której udziałowcami byli m.in. prezesi, była w holdingu i należała do spółek
specjalnego przeznaczenia (SPV).
- SPV to podmiot, który pełni konkretną funkcję służebną wobec innej spółki lub spółek, pośrednicząc np. w umowach handlowych - mówił Sołtysiński.
Według niego,
SPV może też przeprowadzać restrukturyzację innej spółki lub zaciągać kredyt na rzecz podmiotów zgrupowania spółek (holdingu).
Od 1999 r. to Grupa Przemysłowa była spółką dominującą w holdingu.
Pośredniczyła też w niektórych transakcjach między podmiotami grupy, zarabiając na nich. Zdaniem Sołtysińskiego, takie praktyki są dopuszczalne, jeżeli jest to uzasadnione interesem holdingu i nie narusza
interesu wspólników lub akcjonariuszy mniejszościowych oraz wierzycieli. W ten sposób spółka specjalnego przeznaczenia uzyskuje środki na zakup "czegoś" dla zgrupowania spółek i nie trzeba zaciągać
kredytu.
- Natomiast nieprawidłowością byłoby, gdyby wsparta środkami holdingu SPV wykorzystywała je w innym celu niż cele holdingu - zaznaczył świadek.
Według profesora, poszczególne
transakcje, które opisał w swej opinii biegły, należy rozpatrywać pod kątem skutków, jakie przynoszą dla całego holdingu, a nie tylko dla pojedynczych spółek Nawet jeżeli spowodowało to dla spółki
zmniejszenie zysku lub stratę, to w dłuższej perspektywie może ona odnieść korzyść z przynależności do grupy.
Według Sołtysińskiego, zarząd holdingu ma prawo bronić się przed wrogim przejęciem. W
takiej sytuacji wykup własnych akcji jest usprawiedliwiony.
Jak informowaliśmy, kierownictwo stoczniowej grupy twierdziło, że musiało wykupić akcje m.in. dlatego, że istniała groźba wrogiego
przejęcia przez jeden z azjatyckich koncernów.
Zarząd Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA został oskarżony o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, przez co w latach 1999-2000 miał
narazić spółkę na szkody w wysokości ponad 68 mln zł. Prokuratura uważa, że podejmował działania zmierzające do osiągnięcia przez GP zysku kosztem holdingu. Grupa Przemysłowa miała zarobić ponad 28 mln
zł.