- DAJĄC tę książkę Stanisławowi Tymowi powiedziałem: Przeczytaj, jej autor ma też dobre poczucie humoru - tak recenzował podczas
wieczoru autorskiego książkę Stanisława Marii Szczepańskiego "Od rzek po oceany" jej wydawca Tomasz Raczek. Nowość wydawnicza świnoujskiego pisarza trafiła właśnie na półki księgarskie.
Wieczór
miał - jak przystało na tematykę - prawdziwie morską oprawę. Na pokładzie cumującego w świnoujskim porcie statku "Chateaubriand" książka została "zwodowana" - zgodnie z ceremoniałem żona autora
zanurzyła płatki róży w szampanie i schlapała egzemplarz "Od rzek po oceany". Uroczystości towarzyszył dźwięk okrętowego tyfonu. Znany krytyk filmowy i wydawca Tomasz Raczek zapewniał uczestników
wieczoru autorskiego, że Świnoujście wzbogaciło się o pisarza obdarowanego autentycznym pisarskim talentem.
- Życie opisane w tej książce miało być moim życiem. Nie udało się, więc dobrze, że chociaż
miałem możliwość tę książkę wydać. Stanisław Maria Szczepański opisuje morze i jego ludzi z miłością, ale też z odrobiną dobrotliwej złośliwości. Dotychczas u żadnego autora nie natknąłem się na równie
wzruszający, chwytający za gardło opis ostatnich chwil marynarza przed wyruszeniem w rejs -powiedział Tomasz Raczek.
Można powiedzieć, że "Od rzek po oceany" wydana została dzięki szczęśliwemu
zbiegowi okoliczności. Gdy Stanisław Szczepański spotykał się z kolegami marynarzami i godzinami snuli "morskie opowieści", wiele osób zachęcało go, aby podjął się wysiłku przelania ich na papier. W
końcu się zgodził, a koledzy rozpoczęli starania o znalezienie wydawcy. Jak się okazało, z dobrym skutkiem, gdyż książką zainteresować się Tomasz Raczek.
Stanisław Szczepański dzieciństwo spędził
"Odra", a przez ostatnich kilkanaście lat jest oficerem mechanikiem na statkach handlowych. Jak wylicza wydawca, świnoujski pisarz był na pięciu kontynentach, odwiedził 38 krajów, 18 stolic, pływał po
trzech oceanach i 18 morzach.
I potrafił swoje przygody ze swadą opisać.