Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Wrocławskie statki w Szczecinie

Kurier Szczeciński, 2006-02-27

Miał w swej historii powojenny Szczecin przedwojenne bocznokołowce. Ma je także w pamięci kpt. Zbigniew Kurc, jeden z późniejszych inicjatorów utworzenia Państwowego Przedsiębiorstwa Żegluga Szczecińska w 1956 roku. Jedną te takich jednostek byt jego imiennik "Zbigniew". - To byt statek inspekcyjny, który pływał w Dyrekcji Dróg Wodnych we Wrocławiu - wspomina kpt. Kurc. - Kapitanem byt na nim Józef Bieniek, który do dziś mieszka w Szczecinie. "Zbigniew" pływał po Odrze z różnymi ekipami, które m.in. doglądały właściwej regulacji rzeki i planowały potem roboty hydrotechniczne. - To były chyba lata 50. - wspomina kapitan. - Potem, gdy w 1955 roku zszedłem ze służby na Odrze, "Zbigniew" znikł mi z horyzontu. Zobaczyłem go ponownie tu, w Szczecinie. Pamiętam, że do naszego miasta został przydzielony chyba w latach 60. W informacjach ze strony internetowej "Wratislaviae Amicis" czytamy również, że parowiec bocznokołowy o imieniu "Zbigniew" pływał także po Wiśle. Dopiero później został sprowadzony na Odrę. Zezłomowano go w latach 60. W Internecie znajdujemy też wspomnienia Zbigniewa Kreta pt. "Parostatkiem po Wiśle". Powraca on do lat, gdy wraz z siostrą dojeżdżał pociągiem do Warszawy, a stamtąd szedł pieszo na przystań. Potem wchodzili na pokład po drewnianym trapie, który uginał się pod ludźmi. Wnet rozpoczynał się manewr odbijania: "Zawsze wrażenie robiły na mnie koła, których czerwony kolor w otoczeniu rozpylonej wody miał w sobie coś urzekającego. Wraz ze wzrastającymi obrotami powstawała coraz groźniejsza kipiel" - wspomina młody wówczas Zbigniew. Mazowszanin nie podaje nazwy bocznoko-towca, ale wiele przemawia za tym, że pływał "Zbigniewem". W historii Szczecina pojawił się też inny wrocławski bocznokołowiec - "Kinga". Jednostka powstała w stoczni Ha-niel w Duisburgu w 1887 roku. Została zakupiona do przedwojennego Wrocławia przez firmę Kattein Redel i nazwana "Schlesien", a w 1931 roku przemianowana na "Wintermarchen". Pod koniec wojny bocznokołowiec został zatopiony koło mostu Grunwaldzkiego. Po zdobyciu Wrocławia podniesiono go z dna i odremontowano. - To była jednostka parowa. Pamiętam, że podczas Wystawy Ziem Odzyskanych we Wrocławiu w 1948 roku kursowała z pasażerami pod tamtejszymi mostami. Wtedy była odnowiona, a jej kapitan i załoga mieli piękne, nowe mundury - opowiada Z. Kurc. Według kapitana, do Szczecina "Kinga" trafiła nieco później: -Stąd jakiś czas pływała z rejonu dworca kolejowego do Gryfina. Bocznokołowiec mógł zabrać 150 osób. Potem przekazano go do szkoły żeglugi śródlądowej we Wrocławiu i przemianowano na "Lenino". Służył do rejsów praktykanckich. Na złom trafił w 1965 roku.
 
kl
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl