Upadłość likwidacyjną Stoczni Pomerania ogłosił wczoraj Sąd Rejonowy w Szczecinie. Decyzja sądu to efekt braku
porozumienia miedzy zarządem firmy a portem. Na terenie Pomeranii (dawniej Stocznia Parnica) pracuje około 800 osób. Syndykiem masy upadłościowej Pomeranii została Krzysztofa Drzewieniecka, dotychczasowy
nadzorca sądowy.
Jak informowaliśmy, w lipcu 2004 roku sąd ogłosił upadłość Pomeranii, ale z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. W międzyczasie zarząd firmy zrealizował program naprawczy, w
rezultacie czego firma odzyskała płynność.
Aby jednak zawrzeć układ z wierzycielami, firma musiała się najpierw porozumieć z Zarządem Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA, wobec którego miała
największe zobowiązanie. Port poręczył bowiem stoczni kredyt m.in. na zakup majątku po upadłej w 1997 r. Stoczni Remontowej Parnica. Gdy Pomeranię dotknął kryzys i nie zapłaciła kolejnej raty kredytu,
bank zażądał spłaty pieniędzy od portu jako gwaranta. W lutym 2004 r. ZMPSiŚ musiał nagle uiścić prawie 10 mln złotych.
Udzielając stoczni gwarancji port zabezpieczył się jednak na nieruchomościach
Pomeranii. Ta chciała się porozumieć co do sposobu spłaty zobowiązania. ZMPSiŚ uznał jednak, że rozwiązanie takie byłoby dla niego niekorzystne. Tym bardziej że upadłość przez likwidację (np. sprzedaż
majątku) daje mu pierwszeństwo w odzyskaniu pieniędzy.