Świnoujście. W tym tygodniu mieszkańcy domów stojących blisko portu znów skarżyli się na smród spalenizny. Przyczyną
były samozapłony węgla składowanego w Porcie Handlowym Świnoujście. Prezes spółki zapewnia, że w przeciągu najbliższych dni problem zniknie.
W tym roku samozapłonów węgla w świnoujskim porcie było
szczególnie dużo. Po raz pierwszy unoszący się w przyportowych dzielnicach swąd dał się wyczuć jeszcze w sierpniu. Wtedy wśród mieszkańców pojawiło się wiele domysłów na temat możliwych przyczyn, część
wiązała przykry zapach z odbywającymi się przy nabrzeżach Portu Handlowego Świnoujście przeładunkami płynnej, smolistej substancji zwanej pakiem. Tymczasem szczelne instalacje przeładunkowe paku
uniemożliwiają wydobywanie się zapachów, zaś prawdziwa przyczyna swądu była znacznie bardziej prozaiczna - zapalały się mianowicie hałdy węgla w porcie. Jak wyjaśnia Marek Kowalewski, prezes Portu
Handlowego Świnoujście, do sytuacji takiej dochodzi, gdy węgiel jest składowany dłużej niż pół roku. Tak było i tym razem. Kilkaset tysięcy ton przywieziono do Świnoujścia jeszcze na początku roku,
załadunek na statki rozpoczął się dopiero w czerwcu. Przykry zapach jest wyczuwalny właśnie w czasie załadunku, gdy kołoczerpaki odkrywają ogniska zapalne.
- W tej chwili załadowywany jest już
ostatni plac. Za trzy dni cały węgiel będzie wymieniony i ta uciążliwość zniknie - zapewnia Marek Kowalewski.