Znajomi, przyjaciele, członkowie wielkiej rodziny żeglarskiej pożegnali wczoraj na Cmentarzu Centralnym
wielkiego szczecińskiego żeglarza, Obywatela Świata, Ludomira Mączkę. Urnę z prochami pochowano w pobliżu kwatery "Tym, co nie powrócili z morza", a pokryły ją setki wiązanek kwiatów i wieńce od
szczecińskich klubów żeglarskich, Polskiego Związku Żeglarskiego z Warszawy, od przyjaciół z Trójmiasta oraz z odległych zakątków globu, z Nowego Jorku, Chicago, Toronto.
Ludomir mówił nad mogiłą
wiceprezydent Szczecina i prezes żeglarzy, Zbigniew Zalewski w jednym z wywiadów żartobliwie zwierzył się, że tam, w zaświatach, wolałby zostać zaliczony do nadwachty, gdyż ta ma zapewniony spokój i nikt
jej nie wywoła do prac na pokładzie. Tak więc niech spoczywa w żeglarskiej nadwachcie!