Od protestu przed terminalem promowym Stena Line rozpoczęli 2006 r. związkowcy i pracownicy Wydziału Usług Żeglugowych i
Portowych w gdyńskim porcie. Powodem akcji była rezygnacja szwedzkiego armatora z ich usług podczas cumowania dwóch promów Stena Nordica i Stena Baltica. Protest, który trwał 10 minut, miał na celu,
według Stena Line, wymuszenie ponownego zawarcia umowy na usługi cumownicze z WUŻ, która wygasła 31 grudnia ub.r.
Zdaniem protestujących, zwolnienie Steny Line z korzystania z holowników, podczas
wchodzenia do portu, jak i z usług cumowania, powoduje ogromne straty dla zajmujących się tym firm. Związkowcy szacują, że jest to kilka milionów złotych rocznie. Ponadto, według pracowników WUŻ, chodzi o
bezpieczeństwo żeglugi w porcie. Jako przykład, podają niedawną kolizję promu Stena Baltica z gdyńskim falochronem (statek wpływał do portu bez pomocy holownika).
Decyzja o zakończeniu współpracy
miała, ze strony szwedzkiej firmy, charakter czysto ekonomiczny i wiązała się z redukcją kosztów. Obecnie, prace cumownicze przy promach wykonują pracownicy armatora. Władze Stena Line podkreślają, że
mają oni wymagane uprawnienia i wyposażenie.