Bez głosów przeciwnych, z jednym wstrzymującym się, świnoujscy radni przyjęli wczoraj na nadzwyczajnej sesji
stanowisko w sprawie planów budowy terminalu gazowego w Świnoujściu. Przekonują w nim premiera, że najlepszą lokalizacją dla tego obiektu jest właśnie świnoujski port.
Wczorajszą sesję zdominowali
zwolennicy budowy terminalu skroplonego gazu. Przewodniczący rady nadzorczej Portu Handlowego Świnoujście Leszek Kuczyński zaprezentował film reklamowy wyliczający zalety tego paliwa, a prezydent
Świnoujścia przekonywał o korzyściach, jakie z inwestycji osiągnie miasto.
- Przedwczesne jest debatowanie nad tym, ile konkretnie osób znajdzie przy terminalu pracę, ile pieniędzy wpłynie do
budżetu miasta, jakie będą inwestycje towarzyszące. Inwestycją o wartości rzędu 500-600 milionów euro będzie dla Świnoujścia czynnikiem rozwojowym - powiedział prezydent.
O przybliżonych szacunkach
dotyczących finansowych profitów mówił Marek Kowalewski, prezes Portu Handlowego Świnoujście.
- Sądzę, że wraz z powstaniem terminalu budżet miasta z tytułu podatków mógłby wzrosnąć o kilkadziesiąt
procent - wyliczał.
Wśród radnych głosów jednoznacznie przeciwnych terminalowi nie było. Przeciwko inwestycji wypowiedział się podczas wczorajszej debaty jedynie Piotr Piwowarczyk, dzierżawca
udostępnionego do zwiedzania zabytkowego fortu artyleryjskiego, w którego sąsiedztwie powstać miałby terminal. Jego zdaniem, budowa zewnętrznego portu będzie oznaczała bezpowrotną utratę plaży na
Warszowie, a tym samym zaprzepaszczenie szans na rozwój turystyki w prawobrzeżnej części Świnoujścia.