W Szczecinie narasta niepokój, że nie merytoryczne decyzje, a naciski zadecydują o lokalizacji gazoportu. W Gdańsku,
który rywalizuje o ten terminal ze Świnoujściem nasilił się w ostatnich dniach lobbing tamtejszych parlamentarzystów na rzecz budowy instalacji w Porcie Północnym.
Przedwczoraj premier Marcinkiewicz
poinformował, że rząd podjął decyzję o budowie terminalu LNG (liquified natural gas). Gdzie - zostanie dopiero ustalone.
- Apelujemy do lokalnych polityków i organizacji gospodarczych, aby
wspierali nas w staraniach o lokalizację morskiej bazy przeładunkowej skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu - mówi Dariusz Rutkowski, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Wspiera go
głos Andrzeja Montwiłła, poprzedniego prezesa portów, który kilka lat temu uczestniczył w konsorcjum, zamierzającym wybudować taką bazę w Policach. Montwiłł opowiadał się za Świnoujściem: - Budowa
terminalu w Świnoujściu leży w żywotnym interesie Pomorza Zachodniego, więc powinna mieć poparcie wszystkich, od posłów po urzędników. To bowiem potężna inwestycja przyciągająca kapitał i tworząca miejsca
pracy - uważa. Wzrosłaby także pozycja Szczecina i Świnoujścia na mapie Polski, jako rejonu, z którego wysyłany jest gaz do Polski, a także być może i do Niemiec.
Za lokalizacją bazy w Policach
opowiedział się wczoraj nieoczekiwanie europoseł LPR, Sylwester Chruszcz. Jednak zdaniem ekspertów miejsce to nie ma szans ze względu na bezpieczeństwo żeglugi.
Tymczasem prezes Rutkowski informuje, że
zarząd portów jest w ciągłym kontakcie i na bieżąco współpracuje przy projektowaniu inwestycji z firmą wskazaną przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
- Lokalizacja W Świnoujściu jest
korzystniejsza, bo jesteśmy najbliższym polskim portem od wejścia na Bałtyk ze strony cieśnin. Skoro więc chcemy się uniezależnić od rosyjskiego gazu, który płynie ze wschodu, to w ramach dywersyfikacji
powinien on płynąć także z kierunku zachodniego - uważa Rutkowski.
Tymczasem PGNiG, który ma być inwestorem, nie ma jeszcze nowego prezesa. W Szczecinie obawiają się więc, że decyzja o lokalizacji
obiektu zapadnie zakulisowo pod wpływem lobbingu i nacisków politycznych, nim jeszcze powstanie studium wykonalności.
Szacuje się, że terminal LNG kosztowałby od 400 do 600 mln euro. Roman Kolicki,
rzecznik portu gdańskiego, przypomina, że jego portowa spółka jest w trakcie podpisywania listu intencyjnego z PGNiG. Baza odbiorcza miałaby tam powstać w Porcie Północnym. Dowożony metanowcami gaz po
rozprężeniu byłby tłoczony rurą do podziemnych magazynów, tzw. kawern, pozostałych po wydobyciu soli w miejscowości Mechelinki.