Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Terminal w gdańskim sądzie

Kurier Szczeciński, 2006-01-04

Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpoczął przesłuchania świadków, które mają wyjaśnić, czy przy sprzedaży stoczniowej bazy paliw w Świnoujściu nie złamano prawa. Terminal należący do Porty Petrol sprzedano w 2002 r., gdy Stocznia Szczecińska Porta Holding SA miała jeszcze postępowanie układowe. Zdaniem Krzysztofa Piotrowskiego, prezesa holdingu, jej sprzedaż była w tamtym okresie złamaniem prawa. W ten sposób zmniejszono również majątek stoczniowej grupy, co po jej upadku przełożyło się na mniejszą masę upadłościową - ze szkodą dla wierzycieli. W efekcie syndyk Porty Holding złożył pozew przeciwko spółce Prolim SA z Sopotu, która stała się właścicielem terminalu. Prolim należał do BIG Banku Gdańskiego, z którym związani byli działacze SLD. - Pozew ten syndyk złożył w lipcu 2004 r. i wnosi w nim o uznanie bezskuteczności umowy sprzedaży nieruchomości oraz umów leasingu obiektu - informuje sędzia Hanna Lange-Bieszki, która w gdańskim Sądzie Okręgowym odpowiada za kontakty z prasą. W sprawie przesłuchano już dwóch świadków, kolejnych pięciu ma być przesłuchanych w przyszłym tygodniu na rozprawie. Prezes Porty Holding w upadłości, K Piotrowski, twierdzi, że terminal paliwowy miał podstawowe znaczenie dla przetrwania stoczni. Uważa też, że obiekt został sprzedany za połowę wartości. Prezes SSPH oskarża byłego ministra gospodarki Jacka Piechotę o sprzyjanie konkurencyjnej spółce Ship-Service, która na początku lat 90. także chciała kupić ten obiekt. Piechota odpiera te zarzuty i zapowiada opublikowanie białej księgi - zbioru dokumentów związanych ze sprzedażą bazy. Jakie natomiast rozstrzygnięcie zapadnie w Gdańsku? Jak tłumaczy sędzia H. Lange-Bieszki, po przesłuchaniu świadków sąd może oddalić powództwo, czyli uznać, że sprzedaż była prawidłowa. Może też orzec, że "czynność jest bezskuteczna wobec syndyka masy upadłościowej Porty Holding". - W tej sytuacji sąd przyznaje, że umowa sprzedaży została zawarta z naruszeniem niektórych przepisów - mówi sędzia. Według niej, gdyby zapadł korzystny werdykt dla syndyka, wówczas mógłby on wystąpić z roszczeniami odszkodowawczymi: - Mógłby również podejmować wszystkie czynności dotyczące tej nieruchomości, bo wobec niego transakcja ta nie wywołałaby żadnych skutków. Upraszczając, syndyk byłby nadal właścicielem - wyjaśnia sędzia. - Na razie nie ma jeszcze postanowienia sądu, czy sprzedaż była skuteczna - przypomina Waldemar Szabowski, dyrektor biura syndyka masy upadłościowej Porty Holding. - Gdyby jednak był on korzystny, a majątek powróciłby do Porty Petrol, to będziemy analizować ewentualne straty czy korzyści i zastanawiać się nad dalszymi krokami, również w sprawie odszkodowania. Decyzje w tej sprawie powinien podjąć syndyk Porty Petrol.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl