Co prawda lobby morskie na wczorajszym spotkaniu w Akademii Morskiej jeszcze nie powstało, ale przynajmniej
uczelnia ta wystąpiła z inicjatywą utworzenia banku informacji o wszystkich problemach sektora morskiego w regionie.
Janusz Markiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Kapitanów i Oficerów, obiecał
natomiast pracę jego związku w terenie na rzecz lepszego lobbingu.
Wymiana poglądów odbywała się wśród swoich, gdyż nie przyjechała najważniejsza osoba - doradca premiera ds. gospodarki Paweł
Brzezicki. Przeprosił, bo tego dnia miał pilne spotkanie z premierem.
Podczas spotkania przypomniano prawdę, która dla polskiej gospodarki morskiej może się okazać w przyszłości gorzką lekcją - Polska
w Unii Europejskiej coraz mocniej poddawana jest rygorystycznemu prawu Wspólnoty. Tymczasem wiele firm czy dziedzin działalności w sektorze morskim w kraju jest wciąż w gorszej sytuacji niż w bogatszych
państwach.
Według inicjatorów potrzebna więc będzie grupa nacisku nie tylko na Warszawę, ale i na Brukselę, aby np. na czas łagodzić skutki europejskiego wolnego rynku na morzu.
- Jesteśmy
środowiskiem rozbitym, musimy znaleźć model integracji, aby mówić na zewnątrz jednym głosem - stwierdził min. Zbigniew Gomułka, wiceprezes Stoczni Szczecińskiej Nowej.
- Niemożliwe jest mówienie jednym
głosem, te czasy się skończyły. Teraz liczą się interesy. Szukajmy więc chociaż wspólnego mianownika - zakończył rektor AM prof. Bolesław Kuźniewski.