Sąd Okręgowy zmienił wyrok na stoczniowców skazanych w głośnej sprawie o pobicie prezesa ZPO "Odra". W marcu tego
roku wymierzono im kary więzienia w zawieszeniu i grzywny. Teraz, po rozpatrzeniu apelacji stoczniowców, sąd umorzył wobec nich postępowanie.
Wczoraj szczeciński Sąd Okręgowy rozpatrywał apelację
od wyroku Sądu Rejonowego dotyczącego siedmiu stoczniowców oraz jednej szwaczki z ZPO "Odra". W marcu tego roku zostali oni skazani za pobicie prezesa tej spółki Henryka Walusia na kary więzienia w
zawieszeniu oraz grzywny.
Chodzi o głośne wydarzenia z 2002 roku. Najpierw załoga "Odry" przez kilka miesięcy nie otrzymywała wynagrodzeń. Pod koniec lipca szwaczki rozpoczęły strajk. W środę 7
sierpnia stoczniowcy na znak poparcia dla załogi "Odry" rozpoczęli pikietę spółki. Później doszło do przepychanek i szarpaniny - stoczniowcy zdarli z Henryka Walusia marynarkę oraz koszulę, a
następnie wywlekli go przed budynek Tam został pobity i obrzucony jajkami.
Wczoraj sąd rozpatrzył apelację obrony.
- Wszystko ma swoją przyczynę. To nie było tak, że Bogu ducha winnego człowieka
spotkała jakaś krzywda. Powodem było postępowanie samego pokrzywdzonego. Jako prezes "Odry" wykpiwał, szydził i lżył swoich pracowników. Przez wiele miesięcy nie wypłacał pieniędzy. W dodatku
ordynarnie wypompował pieniądze z firmy. Zdesperowane szwaczki szukały wszędzie ochrony i pomocy. Nie znalazły jej. Myślę, że okoliczności były takie, że wymierzenie stoczniowcom kary kłóciłoby się z
elementarnym poczuciem sprawiedliwości społecznej - mówił mecenas Marek Matjanowski, obrońca stoczniowców.
Dlatego wniósł o uniewinnienie szwaczki i jednego ze stoczniowców oskarżonych o znieważenie
prezesa "Odry".
- Co do reszty, wnoszę o uznanie ich winnymi, ale nie karanie ich. Bo nie zasłużyli na to - dodał adwokat.
Prokuratura wniosła o nieuwzględnienie apelacji. Sąd Okręgowy
zmienił jednak wyrok rejonówki. Postanowił wobec oskarżonych stoczniowców umorzyć postępowanie na okres dwóch lat. Wobec szwaczki do roku skrócono okres warunkowego umorzenia postępowania.
- Wnioski o
uniewinnienie są zbyt daleko idące. Ocena szkodliwości społecznej czynu oskarżonych dokonana przez sąd pierwszej instancji nie była dość wnikliwa. Nie ujęła w całości motywów i pobudek działania
stoczniowców. Rozstrzygnięcie sądu odwoławczego nie jest jednak akceptacją samosądów i samodzielnego dochodzenia swoich praw - stwierdził w uzasadnieniu sędzia. Wyrok jest prawomocny.