Wraz z zakończeniem kadencji rządu i wojewodów, zakończyła swoją działalność Rada Naukowo-Ekspercka Wojewody Pomorskiego.
Było to, jak z zaskoczeniem, ale i uznaniem, stwierdził swego czasu premier Marek Belka, jedyne tego rodzaju społeczne gremium doradcze w kraju. Powołał je, również jedyny w kraju, "niepolityczny",
gdyż wywodzący się z cywilnego korpusu urzędniczego, wojewoda Cezary Dąbrowski (objął on urząd w trakcie kadencji, po "ministerialnym" awansie swego poprzednika, Ryszarda Kurylczyka), Kierował się
zapewne dobrymi doświadczeniami z podobną radą, która pod przewodnictwem wybitnego specjalisty od planowania przestrzennego, prof. Jerzego Kołodziejskiego, funkcjonowała krótko, w 1997 r., gdy C.
Dąbrowski pełnił funkcję dyrektora generalnego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Do swojej rady wojewoda powołał 24 członków, m.in. 12 profesorów i 4 doktorów z Uniwersytetu Gdańskiego,
Politechniki Gdańskiej, Akademii Medycznej oraz Akademii Morskiej, a także grupę ekspertów-praktyków (dziewięciu z nich zasiadało wcześniej w poprzedniej radzie), w tym - czym się pochwalimy -
przedstawiciela redakcji "Namiarów". Sekretarzem, kierującym jej pracami, został dr Jurand Graniczny.
Mimo że członkowie rady pełnili swoje funkcje wyłącznie społecznie, wykazali niezwykłe
zaangażowanie w jej działalność, o czym świadczyła, m.in., wysoka frekwencja na wszystkich spotkaniach, a przede wszystkim dokonania.
W ciągu zaledwie roku działalności, gremium to odbyło 15
spotkań, w tym 6 plenarnych, których celem było, przede wszystkim, opracowanie dla wojewody analiz i opinii dotyczących najistotniejszych dla kraju i regionu problemów. Do najważniejszych z nich należały
uwagi i wnioski do Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013 oraz założeń strategii regionalnej, opracowanej na podstawie uchwały Sejmiku Województwa Pomorskiego. Uwagi do NPR były, jak zauważył na
konsultacyjnym spotkaniu w PUW poprzedni premier, jednymi z najlepszych tego rodzaju analiz w kraju.
W swoich opiniach, przygotowanych dla wojewody, członkowie rady zwracali przede wszystkim uwagę
na to, że prowadzona po 1990 r. polityka gospodarcza, a właściwie jej brak w odniesieniu do polskiej gospodarki morskiej, doprowadziła do bezprecedensowego regresu w żegludze, przemyśle okrętowym,
portach, rybołówstwie oraz w związanych z nimi: szkolnictwie zawodowym i nauce. Efektem tego jest jeden z najwyższych w kraju wskaźnik bezrobocia i niski wskaźnik zatrudnienia, mimo wyższego, od krajowej
średniej, odsetka osób wykształconych. (Alarmującym trendom demograficznym poświęcone było jedno z plenarnych posiedzeń rady.) Pomorze zajmuje daleką 12. pozycję pod względem pracujących na 1000
mieszkańców, chociaż struktura zatrudnienia jest jedną z lepszych w kraju (wysoki udział pracujących w usługach, niski w rolnictwie).
Negatywne trendy, zwracali w swoich opiniach uwagę eksperci
rady, nie są wyłącznie udziałem województwa pomorskiego, gdyż, jeśli prześledzi się mapę nowych inwestycji, cała część Polski położona na północ od linii Warszawa - Poznań, jest pod tym względem
upośledzona. Przodujące obecnie pod względem lokowanych inwestycji okolice Łodzi, Dolny Śląsk czy Wielkopolska, zawdzięczają swą atrakcyjność przede wszystkim dogodnemu położeniu, dobrej sieci
transportowej oraz zasobom wykształconej siły roboczej. Większość z tych walorów posiada województwo pomorskie, dysponujące ponadto wyjątkową "rentą", wynikającą z nadmorskiego położenia.
Wykorzystanie tej "renty", zdaniem członków rady, powinno być jednym z najważniejszych celów strategii województwa. Jego pomyślność będzie zależała, w znacznej mierze, od umiejętnego wykorzystania
tych walorów, których nie posiadają inne regiony.
Powołując się na badania przeprowadzone w Niemczech, które wykazały, że jedno miejsce pracy w porcie generuje 5 następnych, w instytucjach i
firmach bezpośrednio z nim związanych, oraz ok. 9 na dalszym zapleczu, eksperci rady sugerowali, by gremia tworzące strategię rozwojową wzięły to pod uwagę, gdyż takiego mnożnika nie daje większość
inwestycji w dziedzinach tzw. "wysokich technologii".
W dokumentach rządowych, dotyczących gospodarki morskiej, a zwłaszcza polityki transportowej, jak zauważyli członkowie rady, wiele
istotnych zagadnień potraktowano bardzo ogólnikowo, a nawet marginalnie, m.in. kwestie żeglugi morskiej i śródlądowej. Sugerowali, by pominięte czy zmarginalizowane tam projekty znalazły swój konkretny
wyraz w strategii wojewódzkiej czy międzyregionalnej, gdyż pominięcie ich, w świetle obowiązujących w Unii Europejskiej procedur planistycznych, spowoduje, w najlepszym razie, odsunięcie ich realizacji o
wiele lat.
Jednym z istotniejszych elementów strategii rozwoju województwa pomorskiego powinien być program zapewnienia dogodnego dostępu nie tylko do portów morskich, ale i innych obszarów
potencjalnie atrakcyjnych dla inwestorów, zwłaszcza tych, które obecnie są szczególnie dotknięte bezrobociem. Dobra sieć transportowa i sprawnie funkcjonujący transport publiczny zwiększą nie tylko
atrakcyjność inwestycyjną poszczególnych terenów, ale również mobilność ludności, co ma szczególne znaczenie, jeśli chodzi o dostęp do miejsc pracy i nauki.
Podczas "demograficznej" sesji rady
zwrócono uwagę na nader istotny, choć na razie tylko potencjalny, walor województwa: szybki, regularny, znacznie wyższy od przeciętnego w kraju, przyrost ludności, który trwać będzie do 2017 r.,
szczególnie na obszarach wiejskich. Przy istniejących w kraju trendach demograficznych postulowano, że nie można dopuścić do zmarnowania czy rozproszenia tego potencjału, tym bardziej, że ów demograficzny
fenomen trwać będzie zaledwie nieco ponad dekadę. A przy zakładanych w prognozach trendach wzrostu liczby pracujących (1-2% rocznie, a później nawet mniej) niewątpliwie tak się stanie. Strategia
regionalna powinna uwzględniać działania na rzecz zawodowego uaktywnienia przede wszystkim młodego pokolenia, zwłaszcza na terenach dotkniętych strukturalnym bezrobociem.
Rada naukowo-ekspercka
wysunęła sugestię przeanalizowania przyczyn, dla których pewne części regionu są omijane przez inwestorów (Gdańsk zalicza się do najmniej atrakcyjnych inwestycyjnie dużych miast). Zdaniem jej członków,
dostępność transportowa i wykształcone kadry nie są wystarczającą zachętą do inwestowania, o ile nie towarzyszy im sprzyjający przedsiębiorczości klimat, tworzony przez władze samorządowe. Istotne jest,
by należycie wspierać pojawiających się inwestorów, by ich przedsięwzięcia osiągnęły tę "masę krytyczną", od której zaczyna działać efekt synergii między różnymi, często odległymi dziedzinami, tworzy
się sieć zależności i powiązań, stymulująca wzrost.
Eksperci rady zauważyli, że w strategii regionalnej bardzo pobieżnie potraktowano bezpieczeństwo energetyczne województwa, jeśli chodzi o
zaopatrzenie w energię elektryczną i gaz, a zupełnie pominięto kwestię bezpieczeństwa dotyczącego zaopatrzenia w ropę naftową i paliwa płynne, co jest o tyle zaskakujące, że na terenie województwa
pomorskiego działają Grupa Lotos, Naftoport, Port Północny i Petrobaltic. Wskazali na szerszą możliwość wykorzystania w tym względzie "renty" nadmorskiego położenia. Rafineria, port gdański i
Petrobaltic, dzięki swoim możliwościom produkcyjno-przeładunkowym, są w stanie świadczyć w tym zakresie usługi na większą, niż wojewódzka, skalę - pod warunkiem wszakże, że prowadzona będzie konsekwentnie
polityka na rzecz dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w ropę, w tym ze źródeł zamorskich. Sprowadzanie gazu drogą morską ułatwiłby fakt, że na terenie województwa pomorskiego znajdują się dogodne struktury
geologiczne, umożliwiające tworzenie w nich strategicznych magazynów gazu. (Przepisy unijne zobowiązują kraje członkowskie do posiadania takich magazynów, o odpowiedniej pojemności, stąd ich budowa jest
kwestią nieodległego czasu.)
Dokonania Rady Naukowo-Eksperckiej Wojewody Pomorskiego, jak na zaledwie roczny okres działania, są niemałe. Była ona swoistym ewenementem, który - zdaniem "wysokich
czynników rządowych" warto byłoby upowszechniać.