Dwukrotny wzrost rentowności, obrotów i zysku netto zanotowało, od końca maja do końca września br., Przedsiębiorstwo
Przeładunkowo-Składowe "Port Północny" Sp. z o.o. Przyszły rok zapowiada się równie dobrze. W 2006 r. spółka będzie obchodziła 15-lecie swojego istnienia.
Przedsiębiorstwo "Port Północy"
zajmuje się przeładunkami węgla i paliw płynnych oraz obsługą kolejową i cumowniczą statków. Węgiel wysyłany jest na eksport, a zleceniodawcą przeładunków jest śląska spółka Węglokoks SA. Do końca br.
planowane jest przeładowanie 5,5 mln ton tego surowca. W 90% jest to węgiel energetyczny, ale od drugiej połowy br. w Porcie Północnym przeładowywany jest również, po prawie 10 latach przerwy, węgiel
koksujący.
- Jest to inny asortyment, trudniejszy w przeładunku, ale jesteśmy dobrze przygotowani i nie sprawia nam to zbyt wielu problemów - mówi Krzysztof Czerkas, członek zarządu.
Odbiorcami
węgla są najczęściej kraje Europy Zachodniej, m.in.: Niemcy, Francja, Belgia. Trafia także do Turcji i Egiptu.
Jeśli chodzi o paliwa płynne, to przy ich przeładunku spółka korzysta zarówno z dwóch
swoich stanowisk, jak i z dwóch stanowisk sąsiadującego Naftoportu, którego jest mniejszościowym udziałowcem. Do stanowisk mogą przybijać tankowce o nośności do 300 tys. ton. Są tam załadowywane do
zanurzenia 15 m i do 180 tys. ton, a reszta ładunku, do 120 tys. ton, dopełniana jest z innego tankowca na Morzu Północnym. Jest to spowodowane ograniczeniami w głębokości toru wodnego w Cieśninach
Duńskich.
Paliwa płynne przechodzące przez Port Północny to, w dużej mierze, tranzyt rosyjskiej ropy naftowej, która trafia najczęściej do Rotterdamu, ale również do USA. Przeładowywana jest także
ropa, którą z dna Bałtyku wydobywa Petrobaltic. Trafia ona do rafinerii w Gdańsku, należącej do Grupy Lotos SA. Z kolei z Lotosu, przez Port Północny, wysyłane są na eksport produkty rafinerii. W sumie, w
br. planowany jest przeładunek ok. 11-12 mln ton paliw płynnych.
- Największy ruch, jeśli chodzi o przeładunki paliw, zanotowaliśmy w pierwszej połowie roku. Obecnie jest on nieco mniejszy, ale wynik i
tak będzie zadowalający - mówi Jerzy Szatkowski, członek zarządu.
Szefowie spółki wierzą, że i przyszły rok będzie dla firmy dobry, jeśli nie lepszy. Nie przewidują bowiem załamania eksportu węgla,
którego ceny były w tym roku bardzo wysokie. Co prawda, obecnie nieco spadają, ale biorąc pod uwagę wysokie ceny paliw i wzrost popytu na inne źródła energii, można spodziewać się wzrostu eksportu węgla,
który będzie przechodził głównie przez Port Północny.
- Na podstawie naszej obecnej wiedzy szacujemy, że w 2006 r. przeładujemy co najmniej 4 mln ton węgla oraz tegoroczną ilość paliw płynnych. Ale
jesteśmy w stanie przeładować każdą nadwyżkę, która się pojawi - mówi K. Czerkas.
J. Szatkowski i K. Czerkas podkreślają, że dwie trzecie masy przeładowywanej w gdańskim porcie przechodzi przez
Port Północny. Szukają również dla spółki nowych obszarów działalności, gdyż nie zamierzają poprzestać tylko na węglu i paliwach płynnych. Obecnie, jak zaznaczają, za wcześnie jeszcze mówić o konkretach.
Wiadomo jednak, że w sąsiedztwie powstaje terminal kontenerowy DCT oraz centrum logistyczne. Są też plany wybudowania w Porcie Północnym terminalu rudowego, a ostatnio pojawiło się zainteresowanie
terenami dawnego Europortu, gdzie miał powstać terminal zbożowy. Możliwości jest więc wiele.
Spółka również inwestuje i m.in. zamierza zbudować instalację do odzyskiwania oparów węglowodorowych,
tzw. VRU (Vapour Recovery Unit). Urządzenie to ma za zadanie odzyskiwanie i skraplanie oparów paliw, które powstają w czasie załadunku zbiornikowca. W ten sposób ze 100 tys. ton oparów można odzyskać 100
ton paliwa.
- Daje to ogromne korzyści w postaci odzyskanych paliw oraz oszczędności, jeśli chodzi o opłaty środowiskowe, dotyczące emisji szkodliwych substancji do atmosfery - wyjaśnia K. Czerkas.
Inwestycja przebiega w dwóch etapach. W 2005 r. spółka podłączy swoją instalację do urządzenia VRU, które działa w Naftoporcie, ponosząc z tego tytułu koszty ok. 2 mln, zł, a w 2006 r. chce wybudować
swoją własną instalację VRU, z której w przyszłości będzie mógł również korzystać Naftoport. Instalacja ta ma kosztować 2,8 mln zł.
Zarząd inwestuje również w urządzenia niezbędne do przeładunków i
transportu węgla. W tym roku były to: zakup nowej spycharki, remonty maszyn i urządzeń przeładunkowych, konserwacja parku lokomotyw, a także prace konserwacyjno-malarskie na łączną kwotę ok. 2,5 mln zł.
Ważne miejsce w strategii spółki zajmuje podnoszenie poziomu świadczonych usług i rozwój firmy. Dlatego w przyszłym roku władze firmy chcą wprowadzić w spółce "Zintegrowany system zarządzania
", obejmujący zarządzanie jakością, zgodnie z normą ISO 9001:2001, zarządzanie środowiskiem, zgodnie z normą ISO 14001:2001 oraz zarządzanie bezpieczeństwem i higieną pracy, zgodnie z normą ISO
18001:2001.
Inwestują również w stanowiska pracy. Pracownicy mają do dyspozycji m.in. czyste i przestronne szatnie, łaźnie oraz zapewnione posiłki regeneracyjne. W tej kwestii zarząd współpracuje z
działającymi w firmie związkami zawodowymi. Nie brakuje również szkoleń z zakresu BHP, zagrożeń terrorystycznych, a ostatnio - instrukcji związanych z niebezpieczeństwem pojawienia się ptasiej grypy.
Ponadto, K. Czerkas i J. Szatkowski podkreślają bardzo dobrą współpracę z obecnym zarządem gdańskiego portu, który dba zarówno o tor wodny, urządzenia hydrotechniczne, jak i o infrastrukturę portową.
- Kontrahenci są zadowoleni z naszych usług. Jesteśmy przez nich postrzegani jako dobry i niezawodny partner. Świadczą o tym zarówno dobre opinie, które od nich otrzymujemy, jak również kierowana do
Portu Północnego masa towarowa, której wolumen wciąż wzrasta - podkreśla J. Szatkowski.