Świnoujście. Szczecińska firma Minex zakończyła wczoraj prace przy oczyszczaniu fragmentu świnoujskiego Mulnika.
Basen pozostanie jednak wciąż zamknięty, bowiem na usunięcie zanieczyszczeń z pozostałej jego części potrzeba jeszcze prawie 4 milionów zł.
Świnoujście mogło wznowić przerwane przed kilkoma laty prace
na Mulniku dzięki dotacji z rządowego programu zagospodarowania mienia przejętego od wojsk Federacji Rosyjskiej. W ramach kontraktu zawartego z Mineksem wydobyta została zatopiona barka, rozebrane
pozostałości uszkodzonego podczas wybuchu nabrzeża oraz usunięte zanieczyszczenia z brzegu oraz akwenu o powierzchni przeszło czterech tys. metrów kwadratowych. Najwięcej trudności sprawiły duże miny
morskie, których od wiosny tego roku wydobyto z Mulnika aż 11. Wczoraj komisja świnoujskiego Urzędu Miasta z zastępcą prezydenta Andrzejem Szczodrym oficjalnie odebrała prace wykonane przez Minex.
Na razie nie jest znany dalszy los Mulnika. Szacuje się, że na przeprowadzenie wszystkich koniecznych prac na basenie potrzeba jeszcze 3,76 miliona zł. Świnoujście tych pieniędzy w budżecie nie ma i
stara się je uzyskać w ramach dotacji. Chociaż nie wiadomo, kiedy przepięknie położony basen zostanie przekazany do użytkowania, już dziś w Świnoujściu pojawiają się zagraniczni przedsiębiorcy
zainteresowani inwestowaniem na Mulniku.
- Zgłaszają oni projekty przystosowania basenu do zimowania jachtów oraz budowy warsztatów, w których jednostki mogłyby być remontowane - powiedział Robert
Karelus, rzecznik prasowy prezydenta.