W Kołobrzegu trwa jedna z największych inwestycji morskich, finansowanych przez budżet państwa. Jest to budowa nowego
wejścia do portu, podjęta ze względu na bezpieczeństwo ludzi i statków.
Obecny kształt portów wybrzeża środkowego - w Kołobrzegu, Darłowie, Ustce, Łebie - pochodzi z epoki żaglowców. Budowano
wówczas porty w ujściach rzek, skutkiem czego jest częste ich "wypłycanie" przez muł niesiony prądem wody. Wejścia do portów budowano na szerokość trzydziestu kilku metrów. W Kołobrzegu falochrony
skierowano w stronę zachodnią, a na wąskim kanale utworzono zakręt. Nieco dłuższe statki, np. 70 m, pokonują go z trudem, czasem ocierając się rufą o odbojnicę.
Od początku lat 80. w Kołobrzegu
niepokoił stan falochronu zachodniego. Rozsypała się dawna konstrukcja: faszyna i drewniane pale uległy zniszczeniu, granitowe głazy obsuwały się do wody, zwężając i tak niezbyt szeroki kanał.
Zamiast wydawać kilkadziesiąt milionów złotych na remont, zdecydowano się na rozwiązanie trwałe i radykalne: rozbiórkę starego falochronu zachodniego, zbudowanie nowego - i jednoczesne wydłużenie
falochronu wschodniego. Wejście do portu zostanie poszerzone z 36 do 80 m. Cała inwestycje kosztować będzie ponad 140 mln zł.
Budowa zaczęła się 12 września 2000 r. i początkowo obejmowała budowę
falochronu zachodniego. Inwestorem jest Urząd Morski w Słupsku, a pieniądze pochodzą z budżetu państwa. W pierwszych latach na budowę trafiało po 10 mln zł. 2005 r. okazał się najlepszy: na inwestycję
przeznaczono 27 mln zł. W przyszłym roku natomiast, planowane jest przekazanie przynajmniej 20 mln zł. Roboty realizuje konsorcjum, na czele którego stoi gdańska Hydrobudowa, mająca zresztą w Kołobrzegu,
na Wyspie Solnej, bazę sprzętową i magazynową.
Gdy z okolic latarni morskiej spogląda się w stronę głowic wejścia portowego, budowa robi wrażenie: mały port rośnie, w jego wrotach mogą zmieścić się
duże statki. Zakończenie inwestycji planowane jest na 2008 r.
- Falochron wschodni jest zdrowy, trwa jego przedłużanie o 150 m, z czego 75 m powstanie w tym roku. Są już wbite dalby i wykonane dwie
ścianki do wygaszania falowania. W tej chwili, rdzeń falochronu wypełniamy granitowymi głazami - mówi Jerzy Wiśniewski, dyrektor techniczny Urzędu Morskiego w Słupsku.
Czy przebudowa wejścia do
portu wpłynie na aktywizację morską Kołobrzegu? Wielkich zmian raczej nie będzie. Ograniczenia w żegludze wynikają bowiem z głębokości kanału portowego (przeważnie 4,5 m) oraz średnicy obrotnicy statków.
Zawijać tu będą jednostki do 100 m (obecnie do 75 m), o nośności do 3 tys. t (obecnie do 2 tys. t).
Druga ważna inwestycja morska w Kołobrzegu zacznie się wiosną przyszłego roku i zostanie
zrealizowana z unijnego funduszu na rozbudowę rybackiej infrastruktury portowej. To pierwszy na polskim wybrzeżu przykład skorzystania z tego funduszu.
Chodzi o przebudowę tej części portu, którą
nazywano przystanią rybaków indywidualnych. Jest tam basen rybacki, z drewnianymi pomostami do cumowania i z betonowymi nabrzeżami. Wszystko, co przylega do basenu, nosi widoczne cechy tymczasowości i
improwizacji. O stanie sanitarnym i estetyce, lepiej nie mówić. Droga do tej części portu jest wyboista i dziurawa. W pobliżu basenu stoi kilkadziesiąt magazynków, przez rybaków nazywanych boksami. To
magazynki na sieci, ubrania, skrzynie, narzędzia. Pod plandekami stoi kilkadziesiąt straganów z dorszami, flądrami, śledziami, łososiami. Nie ma instalacji wodociągowej, nie ma toalet. Do kanalizacji
deszczowej i kanału portowego spływają wszystkie nieczystości z przystani.
Wojciech Grzymkowski, dyrektor Zarządu Portu Morskiego Kołobrzeg, złożył w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa wniosek (z pozwoleniem na budowę) o całkowite sfinansowanie modernizacji portu (75% - z kasy unijnej, 25% - z budżetu państwa). W ciągu kilku tygodni ma złożyć drobne uzupełnienie wniosku.
Ponieważ fundusz unijny zwraca pieniądze po zrealizowaniu przedsięwzięcia, rada miasta zgodziła się poręczyć kredyt.
Prac zapowiada się bardzo dużo: najpierw założenie wodociągu, kanalizacji
sanitarnej, kabli energetycznych do oświetlenia i do zasilania stojących przy nabrzeżu kutrów. Dopiero potem powstaną nowe dojazdy do przystani i sąsiadującego z nią centrum pierwszej sprzedaży ryb, które
ma być otwarte w tym roku. Ponadto, jeden z odcinków nabrzeża w tej części portu wymaga poważnego wzmocnienia.
Powstanie też nowe zaplecze magazynowe dla rybaków, z urządzeniami sanitarnymi i wodą.
W budynku głównym znajdą się stoiska do sprzedaży ryb wnoszonych wprost z łodzi i kutrów. Jedno z pomieszczeń ma służyć jako sala śniadaniowa dla rybaków i ludzi klarujących sieci. W przyszłości, można w
nim promować potrawy z ryb. Pomieszczenia biurowe mogą być wykorzystane przez powstającą organizację producentów rybnych. Będzie również własna kotłownia centralnego ogrzewania, magazyn na odpady rybne
itp.
Budowa rozpocznie się wiosną 2006 r. i zakończy się w 2007 r. Koszt inwestycji szacuje się na 24,5 mln zł.