Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni grozi upadłość, dlatego minister obrony narodowej, we wrześniu br.,
skierował do resortu skarbu wniosek o jej komercjalizację. Wniosek początkowo zakładał przekształcenie stoczni w spółkę, w celu wsparcia restrukturyzacji, ale ostatnio zdecydowano się na komercjalizację w
celu prywatyzacji. Powinno to otworzyć drogę do dokapitalizowania zakładu przez Agencję Rozwoju Przemysłu, unowocześnienia technologii oraz głębokiej restrukturyzacji, w tym znaczącej redukcji, liczącej
1600 osób, załogi. Stocznia pozostanie jednak wciąż pod kontrolą MON.
Wyjątkowe znaczenie stoczni polega na tym, że tylko tam można modernizować w kraju bojowe wyposażenie okrętów. Można też remontować
statki w doku pływającym, dostosowanym do jednostek o długości 170 m i szerokości 27 m. Możliwości produkcyjne, podyktowane wymiarami okrętów, sprawiają, że SMW mogłaby podjąć skuteczną konkurencję ze
stoczniami cywilnymi, np. w produkcji szybkich łodzi, wzorowanych na kutrach patrolowych.
Obecnie powstaje w stoczni nowoczesna korweta Gawron. Koszt jej budowy przekroczy 1 mld zł.