Po wizycie przedstawicieli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa rozpoczął się ruch wokół projektu budowy
terminalu odbioru skroplonego gazu ziemnego (LNG). Obiekt taki ma duże szansę powstać w Świnoujściu.
- Na posiedzeniu zarządu przedstawiliśmy listy intencyjne do naszych partnerów i w ciągu kilku dni
je prześlemy - poinformował Dariusz Rutkowski, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
W ubiegłym tygodniu w porcie doszło już do spotkania wojewody i szefów kluczowych dla tej
lokalizacji instytucji: prezydenta Świnoujścia, wojewódzkich inspektorów - sanitarnego oraz ochrony środowiska, Urzędu Morskiego, Lasów Państwowych. Obecni byli również przedstawiciele PGNiG i Akademii
Morskiej, która kilka lat temu wykonała opracowanie dotyczące terminalu LNG.
- Na tym spotkaniu mobilizacyjnym wszystkie strony zgodziły się, że dążymy do jednego wspólnego celu: budowy terminalu LNG -
mówi Rutkowski.
Prezes portu informuje, że adresatami listów intencyjnych będą właściciele terenów, na których powstanie baza.
- Partnerami będą: gmina Świnoujście, Regionalna Dyrekcja Lasów
Państwowych oraz Urząd Morski, który dysponuje pasem technicznym brzegu i musiałby nam go udostępnić, aby można było wybudować pirsy - informuje D. Rutkowski.
Podpisując list strony mają się
zobowiązać, że nie przeznaczą tych gruntów na inne cele. Rutkowski przypomina, że w planie zagospodarowania przestrzennego Świnoujścia miejska działka i tak jest przeznaczona pod tego typu obiekt.
-
Reszta jest rezerwą portową na cele rozwojowe portu i w tym znaczeniu należy dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego - tłumaczy prezes ZMPSiŚ.
Wkrótce PGNiG ma rozstrzygnąć, kto
opracuje studium wykonalności przedsięwzięcia. Dokument ten ma być gotowy za 10-12 miesięcy. Rozważa się także lokalizację za granicą oraz koło Gdańska. - Jestem przekonany, że Świnoujście to z powodów
logistycznych i ekonomicznych najlepszy rejon. Mam nadzieję, że polityka nie przeważy nad aspektami gospodarczymi i nie przesądzi za innym miejscem budowy - mówi Rutkowski.
Dla Polski terminal LNG
to sprawa strategiczna. Można by nim importować nawet połowę konsumowanego obecnie gazu. Szacowany koszt instalacji to 400-600 mln euro. Skroplony gaz dowoziłyby statki - metanowce. Gaz ziemny to
ekologiczne paliwo. Na świecie w rejonach, w których powstają morskie terminale odbioru LNG, niebo staje się czystsze. Nie przeszkadzają one w rozwoju turystyki.